7 lipca 2019

Podsumowanie czerwca!

Z tygodniowym opóźnieniem postanowiłem zabrać się za podsumowanie. Mam nadzieję, że alfa mnie nie zje, ale w poprzednim miesiącu kompletnie wyleciało chyba wszystkim z głowy, a więc w tym już być musi. xD
A więc po kolei...

W tym miesiącu opuściło nas aż dziesięć wilków, z czego dziewięć podczas czystki, z powodu dłuższej nieaktywności.
Do szeregów zaś dołączyło sześć wilków. Trzy z nich są potomstwem pary beta - Hanako i Guree.

Ilość opowiadań napisany przez naszych członków w czerwcu wygląda następująco:
Joena - 2
Hanako - 4
Rachel  - 2
Mizurie - 0
Ive - 1
Guree - 13
Shi - 4
Ripred - 3
Rodeo - 0
Scourge - 0
DB - 5
Avalon Te Amor - 1
Sasha - 4
Hinata - 0
Jeanne - 1
Laponia - 1

Ranking więc prezentuje się tak:
1 miejsce - (czwarty raz z rzędu tak nawiasem mówiąc xD) - Guree
2 miejsce - DB
3 miejsce - Hanako, Shi, Sasha


Oto nagrody dla wyżej wymienionych.
1 miejsce otrzymuje 60 ms. 2 miejsce otrzymuje 30 ms, a 3 miejsce 20 ms. 

*dodałem już do naszych kont, nie musisz się martwić Joe. Nagrody wziąłem z poprzednich podsumowań.


Miesiąc ten obfitował w aktywność znacznie bardziej niż poprzedni. Oby i w lipcu wena natchnęła każdego z nas.
Gratulacje i miłych wakacji, a tym którzy pracują - oby pracodawca miał dobry, wakacyjny nastrój!


Pozdrawiam gorąco,
Samiec Beta Watahy Najskrytszych Marzeń
Guree


Jeżeli coś się nie zgadza, proszę o wiadomość bądź korektę.

3 lipca 2019

Od Hanako CD. Guree

Zaśmiałam się.
- Czemu nie. Jestem za.- odparłam. Guree ruszył w głąb jaskini, by po chwili wiercić ze szczeniakami. Gdy byliśmy gotowi, ruszyliśmy do Zaginionej Zatoki. Na miejscu wszyscy odrazu schłodziliśmy się w morskiej wodzie. Położyłam się w cieniu i przyglądałam Guree, który pokazywał szczeniakom jak mają pływać w morzu. Widok ten mocno mnie rozczulił. Mój kochany wraz z moimi pociechami. Położyłam swój pyszczek na łapki. Ciągle obserwowałam ich czyny. Szczeniaki dosyć szybko załapały, jak mają się poruszać by pływać. Już po kilku minutach, można było nazwać je zawodowymi pływakami. Cieszyłam się, że czują się jak ryba w wodzie. Nie będą miały problemów z nią. Użyłam mocy by stworzyć coś na wzór lodowego parasola. Słońce topiło go, a jego przyjemne zimne krople spadały na mój grzbiet trochę mnie schładzając. W pewnym momencie przysnęło mi się. Sen jednak nie trwał długo, gdyż obudził mnie strumień zimnej wody wylanej na mnie. Otworzyłam błyskawicznie oczy.
- Ej!- zawołałam. Spojrzałam na Guree i szczeniaki. Zachowywali się jak gdyby nigdy nic. Więc tak chcąc się bawić? Wstał i pobiegłam do nich. Już po chwili cała nasza rodzina taplała się w morskiej wodzie. Idealne spędzanie czasu w gorące dni.

Guree?

Od Joeny CD. DB


Widok małego słodkiego kociaka DB trochę mnie bawił. Gdy basior wrócił do swojej normalnej formy rozejrzałam się.
- Gdzie jesteśmy? - spytałam.
- To proste. - odparła Dersa- Jesteśmy w głównym korytarzu. No byłym korytarzu. Przez liczne zawalenia odcięło większość korytarzy. Teraz jest ona jakby pomieszczeniem.
- To gdzie będzie kryształ?- spytałam.
- Zapewne w jednej z sal.
- A ile ich jest?
- W całym podziemnym zamku ok. 3956.
- Jak znajdziemy tą właściwą?- spytałam zrezygnowana.
- Prawa sala skarbcowa. - odparła Dersa.
- Ale jest zamknięta.- odparłam.
- No bo trzeba ją otworzyć.
- A jak?
- Musisz użyć medalionu.
- Mojego?- spytałam wskazując swój amulet.
- Mhm. - przytaknęła smoczyca.
- A gdzie ona ma go użyć?- wtrącił DB.
- Em..... Tego nie wiem. Gdzieś powinno być przeznaczone na to miejsce.
- Na przykład dziura w ścianie?- spytałam wskazując na niewielki otwór.
- Tak! - zawołała Dersa. Podbiegła do mnie i przyglądała się moim ruchom.- Musisz tylko go tam włożyć. - przytaknęłam na jej słowa. To nie takie trudne, prawda? Ściągnęłam naszyjnik i włożyłam do dziury. Kontury zaczęły błyszczeć, a ja cofnęłam się. Nagle ze ściany powstały drzwi, które po chwili były otwarte. Weszliśmy do środka. Ukazała nam się złota sala. Otworzyłam szeroko oczy. Wszystko było ze złota. Spojrzałam na DB i Dersę.
- Nie spowodowałam się takiego widoku. - odparłam.

DB?

2 lipca 2019

Od Hinaty CD. Laponii


Uśmiechnąłem się widząc nieznaną mi waderkę.
- Hej.- odparłem podchodząc do niej. - Jestem Hinata, a ty?- spytałem.
- Laponia.- odparła, a ja z uśmiechem podałem jej łapkę na przywitanie. Waderka niepewnie przyjęła ją.
- Jesteś tu nowa? Nigdy cię nie widziałem.- odparłem, a ona niepewnie przytaknęła.
- Tak naprawdę jeszcze tu nie należę.- powiedziała, a ja przechyliłem łepek na bok.
- Wiesz. Mój tata jest samcem beta. Jeśli go poproszę to z pewnością zaprowadzi cię do cioci Joeny. Ona jest tutaj Alfą.
- Jesteś synem baty, a twoja ciocia to alfa?
- Mhm. Taka mi się fajna rodzinka trafiła. Ale to to nic. Mój wujek jest też generałem, a drugi wujek jeszcze nieoficjalny jest alchemikiem.
- Masz ciekawą rodzinę.
- A właśnie. Może chcesz poznać moje rodzeństwo?
- Czemu nie.- powiedziała z uśmiechem. Zawołałem Sashę i Jeanne.
- Co tam?- spytała wesoło Jeanne. Sasha szedł tuż za nią ze swoim typowym wyrazem twarzy.
- To jest Laponia. Chciałaby tutaj dołączyć.- oznajmiłem. Jeanne zamerdała radośnie ogonem.
- Naprawdę? - spytała, a ja przytaknąłem. - To cudownie! - zawołała.
- Musimy poczekać na naszych rodziców. Kazali nam się stąd nie ruszać.- oznajmiłem, a Laponia przytaknęła. Minęło trochę czasu. Razem wesoło się bawiliśmy. No może oprócz Sashy, który uważał nasze zabawy za dziecinne. Mama i tata przyszli po nas. Widok Laponia zaskoczył ich.
- A kogo my tu mamy?- spytała mama z uśmiechem. Laponia nieśmiało podeszła do niej.
- Dzień dobry.- przywitała się z nią. Ukłoniła się podobne jak mi. Mama uśmiechnęła się promienie.
- Witaj kochana. Nie musisz mi się kłaniać. Co cię tutaj sprowadza?
- Ja chciałabym się widzieć z Alfą.
- Masz szczycie. Akurat się do niej wybieramy. Możesz pójść z nami.
- Naprawdę? Dziękuję.- odparła Laponia.
- Dzieciaki zbieramy się!- zawołał tata. Podszedłem wesoło do nowopoznanej waderki. Szliśmy obok siebie, a ja zadawałem jej różne pytanie, a ona mi. Dzięki temu lepiej się poznaliśmy. Gdy dotarliśmy na miejsce mama z tatą poprosili, byśmy poczekali na nich na zewnątrz. Po krótkiej chwili wyszedł tata i powiedział, że możemy wejść. Nie lubiłem o czymś nie wiedzieć. Miałem małą nadzieję, że tata później nam o wszystkim powie.
- Ciocia!- zawołaliśmy razem z Jeanne. Joena odwróciła się do nas z uśmiechem.
- Witajcie szkraby. O wiedzę, że macie nową przyjaciółkę. - powiedziała ciocia z uśmiechem.

Laponia?