Widok małego słodkiego kociaka DB trochę mnie bawił. Gdy basior wrócił do swojej normalnej formy rozejrzałam się.
- Gdzie jesteśmy? - spytałam.
- To proste. - odparła Dersa- Jesteśmy w głównym korytarzu. No byłym korytarzu. Przez liczne zawalenia odcięło większość korytarzy. Teraz jest ona jakby pomieszczeniem.
- To gdzie będzie kryształ?- spytałam.
- Zapewne w jednej z sal.
- A ile ich jest?
- W całym podziemnym zamku ok. 3956.
- Jak znajdziemy tą właściwą?- spytałam zrezygnowana.
- Prawa sala skarbcowa. - odparła Dersa.
- Ale jest zamknięta.- odparłam.
- No bo trzeba ją otworzyć.
- A jak?
- Musisz użyć medalionu.
- Mojego?- spytałam wskazując swój amulet.
- Mhm. - przytaknęła smoczyca.
- A gdzie ona ma go użyć?- wtrącił DB.
- Em..... Tego nie wiem. Gdzieś powinno być przeznaczone na to miejsce.
- Na przykład dziura w ścianie?- spytałam wskazując na niewielki otwór.
- Tak! - zawołała Dersa. Podbiegła do mnie i przyglądała się moim ruchom.- Musisz tylko go tam włożyć. - przytaknęłam na jej słowa. To nie takie trudne, prawda? Ściągnęłam naszyjnik i włożyłam do dziury. Kontury zaczęły błyszczeć, a ja cofnęłam się. Nagle ze ściany powstały drzwi, które po chwili były otwarte. Weszliśmy do środka. Ukazała nam się złota sala. Otworzyłam szeroko oczy. Wszystko było ze złota. Spojrzałam na DB i Dersę.
- Nie spowodowałam się takiego widoku. - odparłam.
- Gdzie jesteśmy? - spytałam.
- To proste. - odparła Dersa- Jesteśmy w głównym korytarzu. No byłym korytarzu. Przez liczne zawalenia odcięło większość korytarzy. Teraz jest ona jakby pomieszczeniem.
- To gdzie będzie kryształ?- spytałam.
- Zapewne w jednej z sal.
- A ile ich jest?
- W całym podziemnym zamku ok. 3956.
- Jak znajdziemy tą właściwą?- spytałam zrezygnowana.
- Prawa sala skarbcowa. - odparła Dersa.
- Ale jest zamknięta.- odparłam.
- No bo trzeba ją otworzyć.
- A jak?
- Musisz użyć medalionu.
- Mojego?- spytałam wskazując swój amulet.
- Mhm. - przytaknęła smoczyca.
- A gdzie ona ma go użyć?- wtrącił DB.
- Em..... Tego nie wiem. Gdzieś powinno być przeznaczone na to miejsce.
- Na przykład dziura w ścianie?- spytałam wskazując na niewielki otwór.
- Tak! - zawołała Dersa. Podbiegła do mnie i przyglądała się moim ruchom.- Musisz tylko go tam włożyć. - przytaknęłam na jej słowa. To nie takie trudne, prawda? Ściągnęłam naszyjnik i włożyłam do dziury. Kontury zaczęły błyszczeć, a ja cofnęłam się. Nagle ze ściany powstały drzwi, które po chwili były otwarte. Weszliśmy do środka. Ukazała nam się złota sala. Otworzyłam szeroko oczy. Wszystko było ze złota. Spojrzałam na DB i Dersę.
- Nie spowodowałam się takiego widoku. - odparłam.
DB?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz