30 grudnia 2018

Od Ripreda CD. Shi

Basior wyszedł z jaskini, z pewnością by zaczerpnąć powietrza. Stwierdziłem, że to całkiem niezły pomysł, więc poszedłem w ślad za nim siadając niedaleko przed jaskinią. Powietrze było przyjemnie chłodne, a księżyc był już wysoko. Siedzacy koło mnie wilk wyraźnie się nad czymś zastanawiał. Moje rany w większości nie okazały się być wyjątkowo poważne, jedyne parę głębszych zadrapań oraz lekko wybity bark. Przerywając ciszę z jaskini wyszła wadera, która opatrzyła nasze rany. Medykiem to z pewnością ona nie była, gdyż większość moich opatrunków zaczynała już zsuwać się po futrze podrażniając odrobinę rany. Stwierdziłem, że zaraz pójdę jej podziękować, bo mimo wszystko zatamowała większość ran i pomogła mi chociaż wcale nie musiała. Wadera podeszła do siedzącego obok basiora i chyba mu coś powiedziała, po czym wróciła do jaskini.

- Jak długo zamierzasz tutaj zostać? - zapytał Shi patrząc w przestrzeń przed sobą.

- W sumie, to nie mam pojęcia - stwierdziłem wzruszająca barkami, co dość mocno i boleśnie odczułem.

- Napewno do czasu wygojenia się barku - dodałem szybko, ale basior wydawał się być niezadowolony z tak mało wyjaśniającej odpowiedzi.

- Chodziło mi raczej czy planujesz zostać tu na stałe. Nasza alfa chciałaby znać odpowiedź - powiedział typowym dla niego tonem bez żadnych emocji.

Czasem zastanawiam się czy to na pewno wilk, a nie bryła lodu.

~ Zabawne, czy mam to traktować jako zaproszenie do watahy? Nielicząc tej trójki, która wydawała się być ze sobą spokrewniona nie widziałem żadnych innych wilków. Żadnych konkretnych planów nie mam, a tutaj wydaje się być dość ciekawie ~ stwierdziłem w myślach.

- Brzmi to całkiem przyzwoicie - odpowiedziałem w końcu

- Jednak zauważając, że mamy środek nocy, proponuję załatwianie wszystkich spraw dopiero rano - powiedziałem, a basior pokiwał głową na zgodę.

- Przy tamtych skałach znajdują się inne jaskinie w których możesz przenocować - powiedział wskazując mi łapą dwa ogromne głazy niedaleko góry.

Nie zastanawiając się zbytni przykuśtykałem do pierwszej lepszej z jaskiń i odrazu zasnąłem.

***

Obudził mnie okropny ból przy łopatce.

- Nie ma to jak dobrze zacząć dzień - mruknąłem pod nosem.

 Gdy tylko się podniosłem zaczęło mi burczeć w brzuchu. Jednak musiałem poczekać z polowaniem bo najpierw musiałem załatwić parę innych spraw. W leniwych porannych promieniach światła mogłem przyjrzeć się miejscu w którym się znalazłem, gdyż wczoraj nie miałem siły choćby i na tak prostą czynność. Gdy tylko wyszedłem z jaskini praktycznie odrazu natknąłem się na dwa wilki, jednym z nich był Shi, a drugim była wilczyca, która poprzedniego dnia nam pomogła. Po chwili udało mi się do nich dotrzeć.

- Chciałbym Ci bardzo podziękować za pomoc - Zwróciłem się do wadery.

- Wczoraj nie miałem nawet okazji się przedstawić. Nazywam się Ripred, ale możesz mówić mi Red- dodałem z usmiechem, na co wilczyca również zaaragowała uśmiechając się.

- Ja nazywam się Hanako, a mojego brata chyba już znasz- odpowiedziała wesoło.

~ A więc cała trójka to rodzeństwo ~ pomyślałem, a w tym samym momencie pojawiła sie szara wilczyca, która jak twierdził Shi była alfą.

- Dzień dobry - powiedziała, na co wszyscy odpowiedzieliśmy tym samym.

- I co zdecydowałeś Ripredzie? - zapytała, nigdy nie rozumiałem, czemu alfą zawsze się wszędzie tak spieszy, daj mi się obudzić kobieto.

- Zostaję, widzę, że przyda wam sie każda para łap do obrony - powiedziałem

- Cieszy mnie twoja decyzja, niestety nie mogę z wami dłużej w tym momencie rozmawiać, bo nikt nie patroluje granic. Shi możesz proszę odprowadzić naszego nowego członka? - powiedziała odchodząc.

537 słów

Shi? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz