~Nie. On przyciągnie tylko więcej kłopotów.~ pomyślałem.
Powinienem takie sprawy zostawiać Joenie. To ona jest tu alfą. Szliśmy w ciszy. Żaden z nas nie miał chęci bądź odwagi na rozmowę. Gdy dotarliśmy na miejsce Hanako wybiegła z jaskini i podbiegła do mnie.
- Gdzieś ty się podziewał?!- spytała zatroskana.
- Wykonywałem zadanie.- odparłem obojętnie.
- Muszę porozmawiać z Joeną. Ona cię kiedyś wykończy. A to kto?- spytała, spoglądając na Ripreda.
- Ripred. Pomógł mi w walce.- odparłem.
- W walce?! Jakiej walce?!- spytała przerażona Hanako.
- Demony znów się przebudziły.
- Demony? Czemu akurat teraz? No cóż, musimy sobie jakoś poradzić. Dobrze. My tu się rozgadaliśmy, a wasze rany są jeszcze nieopatrzone. Zapraszam do środka- odparła Hanako i weszła do jaskini.
Wraz z Ripredem uczyniliśmy to samo. Po około godzinie mieliśmy na sobie okłady z ziół. Mogę przyznać, że po czułem lekką ulgę. Niestety nie trwało do długo. Rana na moim grzbiecie była dość poważna. Z czasem zaczynała boleć coraz gorzej. Ja jednak starałem się ukrywać ból. Nie przystało okazywać mi bólu. W końcu jestem generałem.
- Hanako.- usłyszałem głos Joeny. Wadera weszła do jaskini i spojrzała na mnie.
- Joeno.- kiwnąłem z uznaniem. Wiele osób uznałoby, że nie traktuję jej jak siostry, ale tak naprawdę powód mojego zachowania jest inny.
- Witaj Shi. – odparła i spojrzała przed siebie
- Joenuś!- pisnęła radośnie Hanako.- Dużo cię ominęło. – powiedziała radośnie wilczyca.
- Tak? Cóż takiego się stało?- spytała Joena.
- Mamy nowego członka.- odparła radośnie Hanako.
- Nie nazwałbym go członkiem. Z tego, co wiem to jest tu tylko chwilowo.- prychnąłem.
Joena spojrzała to na mnie to na Hanako.
- Gdzie on jest?
- Trochę głębiej w naszej jaskini. Właśnie zajęłam się jego ranami.
- Dowiedzcie się, czy chce do nas dołączyć. Ja muszę wracać do patrolowania granic.
- Tak jest.- odparłem.
- Oczywiście siostrzyczko.- powiedziała Hanako merdając ogonem.
Gdy Joena wyszła z jaskini Hanako wróciła do Ripreda. Po chwili basior mógł już stanąć na łapy. Wyszedłem z jaskini, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Basior również tak uczynił. Po chwili namysłu postanowiłem się dowiedzieć co zamierza.
-Co planujesz teraz zrobić?- spytałem obojętnie.
- Nie jestem pewien.- odparł basior.
Westchnąłem ciężko. Spojrzałem w niebo. Delikatny wiatr rozwiewał moje futro. Znów się zamyśliłem. Nie byłem pewnie, czy mogę go spytać o to, czy chce tu zostać. Było mi to obojętnie, ale Joena kazała mi się dowiedzieć. Dość długo walczyłem ze sobą. Zwróciłem się w stronę Ripreda. Jeszcze raz zmierzyłem go wzrokiem. Trudno mi było uwierzyć, że potrafi zmieniać się w smoka. Osobiście widzę to pierwszy raz. Po chwili westchnąłem i odwróciłem wzrok. Nie mogłem jakoś wydobyć z siebie ani jednego słowa. Nagle obok pojawiła się Hanako.
- No spytaj go.- szepnęła mi do ucha i odeszła. Pewnie po jakiej zioła.
- Jak długo zamierzasz tu zostać?- spytałem z wymuszeniem.
508 słów
Ripred?
Ripred?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz