- Coś złego dzieje się z naszą Studnią Życzeń. Jej woda zmienia kolory, co nie wróży nic dobrego.
- Może udaje tęczę?- spytał, a ja się zaśmiałam.
- Uwierz mi, że chciałabym, aby tak było. Coś musi truć wodę Studni Życzeń. Powoli traci ona swoją magiczną moc.
- Co w związku z tym?
- To będzie koniec naszej watahy.
- Dlaczego?
- Studnia Życzeń daje życie wszystkim naszym terenom. Gdy ona ”umrze”, umrą wszystkie rośliny i zwierzęta, a my stracimy dom.
- Brzmi niepokojąco.
- Tak, a najgorzej jest to, że nie wiem jak temu zapobiec.
- Szczerze nie jestem pewien co można zrobić.
- Muszę się tam udać i jeszcze raz przyjrzeć wodzie.
- Może pójdę z tobą. Nie będziesz czuła się samotna. Dodatkowo może coś wymyślę odnośnie tej wody.
- Jeśli chcesz możesz iść, ale zero kradzieży. Jasne?
- Oczywiście. Zero kradzieży. Się rozumie.
- To dobrze. - odparłam. - W takim razie ruszajmy. - powiedziałam, a wilk przytaknął. Wyruszyliśmy do Studni Życzeń. Prowadziłam, a DB szedł za mną. Czuła się trochę niepewnie, ale cóż. Może jednak niczego nie zrobi? Gdy doszliśmy, podeszłam do Studni. Woda w niej dalej zmieniała kolory. Machnęłam łapą, by DB podszedł. Gdy to zrobił wskazałam łapą wodę.
- No i? Masz pomysł o co może chodzić?- spytałam.
200 słów
DB?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz