16 kwietnia 2019

Od Shi CD. Ripred'a

Zaskoczyło mnie to, że Lin miała dużo energii. Jeszcze bardziej zaskoczyło mnie to, że miała siłę skakać. Nie chciałem ryzykować jej zdrowia lub też temu, by jej bandaże osunęły się z ran. Gdy nakazałem jej usiąść o dziwo wykonała moje polecenie. Muszę przyznać, że uszczęśliwiło mnie to. Nakazałem Angeronowi usiąść obok Linanis. Ten również wykonał moje polecenie.

- Słuchacie maluchy, zaraz zaprowadzimy was do naszych jaskiń. Jeden pójdzie ze mną, a drogi z Red'em. Dobrze? - spytałem, a oba szczeniaki przytaknęły. Uśmiechnąłem się lekko. Spojrzałem na Red'a.

- Mają wybrać z kim chcą mieszkać? - spytałem, by się upewnić.

- Raczej tak. Chyba, że chcesz je zmusić. - odparł. Przytaknąłem na znak zrozumienia. Spojrzałem ponownie na Lin i Angerona.

- Macie wolną łapę. Wybierzcie z kim chcecie zamieszkać. - powiedziałem. Ku mojemu zdziwieniu szczeniaki bez problemów podeszły do swoich wybrańców. Lin podeszła do mnie, a Angeron do Red'a.

- Zaprowadzić Angerona do swojej jaskini. Możesz pokazać mu pobliską okolice. Następnie spotkamy się niedaleko centrum. - powiedziałem, a Red przytaknął.

- W takim razie do zobaczenia.- odparł.

- Do zobaczenia.- odpowiedziałem. Gdy Red odszedł odwróciłem się w kierunku Linanis. - Choć za mną. Zaprowadzę cię do twojego nowego domu. - odparłem.

- A daleko on jest? - spytała mała.

- Nie aż tak. Dojdziemy do niego w mgnieniu oka.- powiedziałem z uśmiechem. Waderka również się uśmiechnęła. Szliśmy w kierunku mojej jaskini. Czasem Lin zadawała mi różne pytania, na które starałem się odpowiadać jak najlepiej. Gdy dotarliśmy na miejsce, spojrzałem na waderkę. Wydawała się tym wszystkim podekscytowana.

- Oto twój nowy dom. Rozgość się. - powiedziałem, odwracają się do wyjścia.

- Gdzie idziesz? - spytała zaciekawiona.

- Po coś do jedzenia.- odparłem. Lin przytaknęła. Wyszedłem z jaskini i udałem się do centrum. Red już tam na mnie czekał.

- To co? - spytał

- Cóż. Musimy się nimi zająć. Najpierw upolujmy coś do jedzenia, a potem będziemy myśleć co dalej. - odparłem. Red zgodził się ze mną. Ruszyliśmy w głąb lasu by upolować jakieś zwierzę. Udało nam się odnaleźć stado, pasących się saren i jeleni. Każdy z nas wybrał sobie jednego za cel. Zaatakowaliśmy i po chwili zwierzęta padły martwe.

- Co teraz ? - spytałem.

- Najpierw zaniesiemy je szczeniakom.

- A potem?

- A potem się zobaczy. Może będą spragnione? Wtedy spotkamy się nas rzeką lub wodospadem.

- Niech będzie. - odparłem. Zatargaliśmy nasze zdobycze do jaskiń. Przyglądałem się Lin, gdy ze zamkiem zjadała jelenia.

- Jesteś spragniona? - spytałem, gdy skończyła posiłek. Linanis przytaknęła. Zabrałem więc ją nad rzekę. Okazało się, że Red i Angeron też tam są. Podszedłem do nich razem z waderką.

402 słów 

Ripred?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz