27 czerwca 2019

Od DB CD. Guree

Przez resztę drogi aż do samego serca terenów watahy biały basior nie odezwał się słowem, jednak gdy tylko dotarliśmy tam usłyszeliśmy głośną rozmowę, a raczej kłótnie. Alfa razem z Hanako kłóciły się z jakimś basiorem, który był wyraźnie wrogo nastawiony. Guree w ciągu sekundy stał już pomiędzy białą waderą, a basiorem. Ja za to nieśpiesznie podszedłem do nich i usiadłem niedaleko.
- Po co się tak wszyscy drzecie, co? Już z pewnością całe jedzenie przez was uciekło.  - stwierdziłem, a oczy wszystkich nagle skierowały się na mnie. Wrogi basior zawarczał na mój widok i chyba szykował się do ataku.
- To ten kundel zabił mojego brata!  - zawarczał, a w tym samym czadie Guree i Hanako nieeznacznie się oddalili po czym Guree z powrotem wrócił i stanął niedaleko mnie i Joeny. Wilk wykorzystując to, że przez chwilę nikt na niego nue patrzył zawarczał jeszcze raz i wyskoczył w kietunku szarej wadery. Jednak zanim zdążył choćby oderwać tylne łapy na dobre od ziemi już leżał na grzbiecie. Jako lew przyparłem go jedną łapą położoną mu na szyi do ziemi.
- Radzę ci spadaj z tąd pukim dobry. - powiedziałem puszczając go po czym zaryczałem. Jednak wilk nie uciekł daleko nim biały basior złapał go za kark, a wilk upadł bezwladnie na ziemię. No ta, zamach na alfę równa się ze śmiercią, mój błąd...


Guree?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz