7 czerwca 2019

Od Guree CD. DB

Skuliwszy uszy, podbiegłem do DB, który jeszcze chwile wcześniej był tam z innym wilkiem.

- Dam sobie łapę uciąć, że tu był ktoś jeszcze. - odparłem stanowczo, stając dwa metry od złotawego wilka. Basior wydawał się być delikatnie zdezorientowany całą sytuacją.

- Bo był. - przytaknął. Podszedłem kilka kroków bliżej, mrużąc oczy.

- I dalej tu jest. - odparłem cicho, kładąc uszy płasko po sobie. Jak na zawołanie, fioletowo czarny wilk w cętki ujawnił nam się, ruszając niemal od razu w dziką ucieczkę. Wraz z DB ruszyliśmy za nim, lecz w trakcie pogoni ponownie wilk stał się wręcz niewidzialny. Po niecałej minucie dzikiego biegu za jedynie dźwiękiem, przystanęliśmy zdyszani.

- To nie ma sensu. Ciężko gonić coś, czego się nie widzi. - westchnąłem. DB przytaknął. Następną godzinę można powiedzieć, że przesiedzieliśmy w miejscu, upewniając się, czy w okolicy nigdzie nie ma zakamuflowanego wilka. Niestety, nasz węch dawno go nie czuł, a w najbliższych obszarach nie było słychać, by ktokolwiek się przemieszczał.

- Zaczynają nam się pchać coraz częściej na tereny. - powiedziałem z delikatną irytacją w głosie, kręcąc głową.

- Masz rację. Musimy być czujni. - odrzekł DB, rozglądając się. Wstałem.

- To jak? Wracamy? - zapytałem, patrząc na złotego basiora.

DB?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz