W ostatnich czasach na terenie watahy sporo się dzieje. Nastała wojna, liczne demony napadają wilki coraz częściej, nad mną oraz mą ukochaną ciąży klątwa, a sam ja wraz z Hanako planujemy założenie rodziny. Jestem wojownikiem i zależy mi na bezpieczeństwie wszystkich wilków w watasze, będę walczył do krwi, albo i śmierci, byle wataha była bezpieczna.
Zrozumiałem, że nastał czas aby doszkolić się nim zło nadejdzie, bo w tedy będzie już za późno. Treningi rozpocząłem luźno, na arenie ze sprzętem do ćwiczeń kadetów i początkujących, zazwyczaj bezużytecznych szeregowców, którzy prędzej by z pola walki uciekli niż chwycili za broń.
Przez około cztery godziny ćwiczyłem samoobronę z różną bronią w łapach, następnie zrobiłem sobie przerwę i udałem się na przechadzkę z nadzieją, że napotkam Hanako. Niestety wadery nie było nigdzie w pobliżu, więc upolowałem niewielkiego zająca, a po posiłku ponownie wróciłem na arenę, by kontynuować trening. Po powrocie zająłem się jeszcze przez godzinę obroną własną bez broni, a gdy zwalczyłem cały możliwy sprzęt, posprzątałem i wróciłem do jaskini, w której wyczekiwała na mnie moja ukochana, śnieżnobiała wadera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz