- Co tam? - zapytał od niechcenia, a ja praktycznie w tym samym momencie zauważyłem, że basior ma jakieś ślady walki na prawym boku. Przyprużyłem lekko oczy przyglądając się mu, co chyba zauważył.
- Teraz ty wywołałeś jakąś wojnę? - zapytałem rozbawiony dalej leżąc płasko na chłodnej ziemi.
- To oni grozili wojną mi, a nie ja im... - powiedział basior obronny, ale też w tym samym momencie obronnym tonem. Gdy usłyszałem, że mamy już kolejną wojnę zaśmiałem się. Niezbyt szybko podniosłem się i przeciągnąłem.
- W takim razie chyba warto złożyć im krótką wizytę i trochę przerzedzić ich szeregi. - stwierdziłem wesoło czekając aż wilk również wstanie gdyż w sumie nie wiedziałem gdzie mam iść.
- Rozumiem, że jak zwykle idziemy sami?
- Ta - odpowiedziałem szybko
- Mam nadzieję, że wiesz, że jak tym razem coś sobie zrobisz to nie mam zamiaru cię tu tachać. - zaśmiał się basior uderzając swoim barkiem o mój przez co na chwilę straciłem równowagę, jeszcze nie do końca wróciła moja dawna forma, ehh. Po chwili znaleźliśmy się w miejscu gdzie Shi spotkał tamte wilki, później staraliśmy się wyrobić je co po chwili nam się udało, a dosłownie po dziesięciu minutach truchtu znaleźliśmy się pod obozem wroga. W tym samym czasie do głowy przyszedł mi zabawny pomysł. Szturchnąłem wilka aby zwrócił na mnie uwagę.
- Mam ciekawy plan. - zacząłem.
- Już się boje... - stwierdził z rozbawienim czarny basior, ostatnio w sumie dość często był wesoły.
- Powtórzymy tu numer ze smokami, chyba pamiętasz go? Zrobimy to samo co wtedy jak... - mówiłem, ale nie zdążyłem skończyć bo basior mi przerwał.
- Ta, pamiętam niestety... Ale niech będzie, to się kundle wystraszą. - powiedział z nieukrywanym triumfem w głosie. Po chwili nie tylko ja byłem w swojej formie smoka, ale także dzięki iluzji i Shi był smokiem. Co prawda latać dalej nie mógł, ale jak się ostatnio okazało moje moce zaczęły czasem przestawiać być tylko iluzją, dzięki czemu Shi jako smok mógł bez problemu ziać ogniem. Gdy już obaj byliśmy smokami odrazu wkriczyliśmy do obozu. Wszystkie wilki z przerażeniem zaczęły uciekać, a nawet jeden nie pomyślał o zaatakowaniu nas. Po chwili obóz opustoszał, a wilki uciekły w jakimś kierunku.
- Ale tchórze! - zawołałem śmiejąc się z powrotem jako wilk, a moja iluzja również przestała wtedy działać.
- To raczej nie będzie długa wojna. - odparł rozbawiony basior. Po chwili gdy uznaliśmy, że można wracać basior nagle się zaśmiał.
- Ostatnio szczerze trochę brakowało mi jakiegoś odpału w takim stylu... - stwierdził wesoło.
- Mi też, wypadało by w sumie wybrać się na jakąś kolejną wyprawę. - również się zaśmiałem.
- Słyszałem, że podobno na morzu jest jakaś wyspa, chyba łódź należąca kiedyś do Amerdill dalej tu jest, można by to w sumie sprawdzić. - powiedział czarny basior gdy zauważyliśmy, że jesteśmy już pod moją jaskinią i do tego zaczyna się ściemniać.
- Plan nie głupi, w takim razie wyruszamy rano. - stwierdziłem wchodząc do swojej jaskini gdy zauważyłem, że vasior nie do końca wie czy ma wejść za mną czy udać się do swohej jaskini. - Idziesz czy nie? - zawołałem za nim rozbawiony jego niezdecydowaniem. Oczywiście basior odrazu wszedł do środka po czym położył się przy się przy jakiejś skale, a ja zrobiłem to samo opierając głowę boku, Shi od razu zrobił to samo.
Shi :33?
Brakowało mi tego wątku xD So ten odpis jest cute
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz