- Nazywam się Amerdill. - powiedziała po czym z uśmiechem wyminęła wilka i dalej ruszyła przed siebie, była pewna, że basior nie był zbyt chętny na rozmowę, a przywitał się z nią tylko z grzeczności, nie chciała więc go zatrzymywać. Jednak niespodziewanie wilk się odwrócił i zapytał za odchodzącą waderą:
- A ciebie nie interesuje kim jestem? - zapytał lekko zainteresowany zachowaniem wadery, wydała mu się nawet ciekawa, więc uznał, że mógłby z nią trochę porozmawiać.
- Myślałam, że nie masz ochotę na czyjekolwiek towarzystwo. Takie przynajmniej dajesz wrażenie. - stwierdziła, a basior zmierzył ją swoim zimnym wzrokiem. - Ale jeśli chcesz chętnie Cię poznam, więc jak się nazywasz? - dodała po chwili z uśmiechem. Avalon spojrzał z nieukrywanym zaciekawieniem, wadera wydała mu się wyraźnie inna od tych które kojarzył z dworów oraz królewskich watah. Nie imponowało mu to zbytnio, ale wydawało mu się to zwyczajnie interesujące.
- Zwę się Avalon te Amor. - powiedzie dumnie dwukolorowy basior, a wadera z uśmiechem skinęła głową.
- Miło poznać, ale tak czy siak muszę wracać do pracy więc do zobaczenia. - stwierdziła Amerdill, a Avalon spojrzał w jej kierunku pytająco jakby chciał się zapytać czym wadera może się zajmować. - Bardzo łatwo odgadnąć o co Ci chodzi, wiesz? Jestem kowalem. - powiedziała wadera, a basior spojrzał na nią lekko zdezorientowany. Trudno było mu wyobrazić sobie delikatną waderę jako kowala wykuwającą zbroję.
267 słów
Avalon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz