15 marca 2019

Od Guree CD. Hanako

Spojrzałem ze zmartwieniem na Hanako. Wyglądała na naprawdę zmartwioną całym zajściem. Nie dziwię jej się - jeden z piękniejszych dni w życiu, a zjawa, która nazywa się naszą wróżką chrzestną rzuca na nas jakąś klątwę. Westchnąłem ciężko, opierając łeb o waderę.
- Sam nie wiem. Co to w ogóle znaczy... klątwa, nieszczęście. Co miało na myśli... - mruknąłem. - Pozostało nam chyba jedynie śledzić los zdarzeń kolejnych i liczyć, że zrozumiemy o co chodziło i czym jest odtrutka.

- Odtrutka! - powiedziała głośniej Hanako, podnosząc gwałtownie głowę. Uśmiechnąłem się spokojnie.

- Skoro stworzenie o tym wspomniało, to musiało mieć powód. - uznałem. - Cokolwiek los przyniesie, mamy siebie, watahę, rodzinę...

- Masz rację. Damy temu radę, póki nie odnajdziemy odtrutki na klątwę. Myślisz.. - wadera spojrzała na mnie z lekką niepewnością.

- Cóż się stało kochana? - podniosłem głowę. Hanako westchnęła, jakby przenosząc wzrok  na pustą przestrzeń.

- Myślisz, że wataha stanie za nami, gdy nadejdzie taka nagła potrzeba? Nie chcę aby komukolwiek z naszej winy coś się stało... - odparła cichym tonem, jakby lekko złamanym.

- Wataha jest jak druga rodzina. Możemy im ufać, a oni nam. Nie pozwolę aby komuś stała się krzywda z powodu jakiejś klątwy. - stwierdziłem stanowczo. - Wiem, że martwisz się o bliskich, jak i przyjaciół i tych nowo poznanych. To chyba już jest zapisane w naszej naturze.. ta obawa przed utratą, czy chociażby krzywdą innych, szczególnie osób bliskich naszemu sercu.

- Masz rację. - westchnęła Hanako. Spojrzałem jej w oczy. Czekają nas prawdopodobnie ciężkie tygodnie, miesiące, a nawet i może lata.

- Damy radę temu wszystkiemu. Wierzę w to. Wierzę, że przezwyciężymy klątwę, spędzimy nie jeden wspaniały dzień, odeprzemy każdy atak na watahę, obronimy co nasze. Wierzę, że znajdziemy jeszcze w swych długich życiach nie jednego fantastycznego przyjaciela, będziemy szczęśliwą rodziną oraz wychowamy własne potomstwo. - westchnąłem z uśmiechem, wyrywając się z kompletnego zamyślenia na temat przyszłości. Spojrzałem niepewnie na waderę, która z podobnym wyrazem pyska wpatrywała się we mnie. Zaśmiałem się. No tak, gapa ze mnie... - Znaczy, jeśli oczywiście zamierzasz powiększyć rodzinę.

318 słów

< Hannn? :3 Jakoś przyjemnie pisze mi się ten wątek. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz