- Słuchacie maluchy, zaraz zaprowadzimy was do naszych jaskiń. Jeden pójdzie ze mną, a drogi z Red'em. Dobrze? - spytałem, a oba szczeniaki przytaknęły. Uśmiechnąłem się lekko. Spojrzałem na Red'a.
- Mają wybrać z kim chcą mieszkać? - spytałem, by się upewnić.
- Raczej tak. Chyba, że chcesz je zmusić. - odparł. Przytaknąłem na znak zrozumienia. Spojrzałem ponownie na Lin i Angerona.
- Macie wolną łapę. Wybierzcie z kim chcecie zamieszkać. - powiedziałem. Ku mojemu zdziwieniu szczeniaki bez problemów podeszły do swoich wybrańców. Lin podeszła do mnie, a Angeron do Red'a.
- Zaprowadzić Angerona do swojej jaskini. Możesz pokazać mu pobliską okolice. Następnie spotkamy się niedaleko centrum. - powiedziałem, a Red przytaknął.
- W takim razie do zobaczenia.- odparł.
- Do zobaczenia.- odpowiedziałem. Gdy Red odszedł odwróciłem się w kierunku Linanis. - Choć za mną. Zaprowadzę cię do twojego nowego domu. - odparłem.
- A daleko on jest? - spytała mała.
- Nie aż tak. Dojdziemy do niego w mgnieniu oka.- powiedziałem z uśmiechem. Waderka również się uśmiechnęła. Szliśmy w kierunku mojej jaskini. Czasem Lin zadawała mi różne pytania, na które starałem się odpowiadać jak najlepiej. Gdy dotarliśmy na miejsce, spojrzałem na waderkę. Wydawała się tym wszystkim podekscytowana.
- Oto twój nowy dom. Rozgość się. - powiedziałem, odwracają się do wyjścia.
- Gdzie idziesz? - spytała zaciekawiona.
- Po coś do jedzenia.- odparłem. Lin przytaknęła. Wyszedłem z jaskini i udałem się do centrum. Red już tam na mnie czekał.
- To co? - spytał
- Cóż. Musimy się nimi zająć. Najpierw upolujmy coś do jedzenia, a potem będziemy myśleć co dalej. - odparłem. Red zgodził się ze mną. Ruszyliśmy w głąb lasu by upolować jakieś zwierzę. Udało nam się odnaleźć stado, pasących się saren i jeleni. Każdy z nas wybrał sobie jednego za cel. Zaatakowaliśmy i po chwili zwierzęta padły martwe.
- Co teraz ? - spytałem.
- Najpierw zaniesiemy je szczeniakom.
- A potem?
- A potem się zobaczy. Może będą spragnione? Wtedy spotkamy się nas rzeką lub wodospadem.
- Niech będzie. - odparłem. Zatargaliśmy nasze zdobycze do jaskiń. Przyglądałem się Lin, gdy ze zamkiem zjadała jelenia.
- Jesteś spragniona? - spytałem, gdy skończyła posiłek. Linanis przytaknęła. Zabrałem więc ją nad rzekę. Okazało się, że Red i Angeron też tam są. Podszedłem do nich razem z waderką.
402 słów
Ripred?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz