Po tym wszystkim co się stało, duże wilki zaczęły między sobą rozmawiać. Ja nie chciałam się wtrącać, więc podeszłam do nieznanej mi wadery. Ona mnie uratowała. Musiałam przyznać, że jest naprawdę piękna. Miała bardzo śliczny wianek na głowie. W mojej główce układałam zdanie, które wypowiem do niej. Niestety moje starania poszły na marne, gdyż udało mi się tylko powiedzieć ciche "cześć".
- Witaj mała. Jak ci na imię?- spytała.
- Jeanne.- odparłam nieśmiało. Wadera uśmiechała się przyjaźnie.
- Ja jestem Ive. Miło mi cię poznać Jeanne.
- Mi również miło. - odparłam. Po chwili mama zawołała mnie do domu. Hinata i Sasha już przy niej byli. Pożegnałam się z Ive i pobiegłam do mamy. Następnego dnia miałam plan odnaleźć Ive i spędzić z nią czas. Bardzo ją polubiłam. Wydaje mi się taka miła i sympatyczna. Noc siedziałam wtulona w mamę i tatę. Rano po śniadaniu spytałam mamusi czy mogę iść pobawić się z Ive. Mama zgodziła się pod warunkiem, że wrócę do domu na obiad. Pobiegłam radośnie do wujka Shi, ponieważ nie wiedziałam gdzie mogę znaleźć Ive. Nagle mnie olśniło. Przecież ona mogła odejść. Miałam nadzieję, że została u nas. Biegnąc prawie się wywróciłam. Gdy znalazłam się u wujka Shi i wujka Ripred'a zobaczyłam Ive. Zamerdałam radośnie ogonem. Jednak jest! Podeszłam do wszystkich z uśmiechem.
- Dzień dobry.- przywitałam się.
- Dobry młoda.- odparł wujek Red.
- Witaj Jeanne.- powiedział wujek Shi.
- Cześć mała.- powiedziała Ive.
- Zostajesz u nas?- spytałam wadery merdając ogonem.
Ive?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz