22 czerwca 2019

Od Shi CD. Ripred'a

Gdy obudziłem się rano poczułem lekki ból. Rany po wczorajszym ataku dalej były i dawały o sobie znać. Spojrzałem na Ripred'a, który dalej spał. Nie chcąc go jeszcze budzić, wstałem delikatnie i wyszedłem z jaskini. Musiało być bardzo wcześnie, gdyż niebo było dopiero czerwone. Wróciłem do jaskini i znów spojrzałem na śpiącego Red'a. Wyglądał tak spokojnie i nawet uroczo. Zaśmiałem się sam do siebie. Położyłem się jeszcze obok niego i przespałem chwilę. Gdy się później obudziłem było już znacznie jaśniej i niebo było już niebieskie. Wstałem leniwie i dopiero teraz zobaczyłem, że Red'a nie ma obok mnie. Wyszedłem z jaskini i rozejrzałem się. Po chwili leżałem na ziemi, a nade mną była moja zguba.
- Zaspałeś.- odparł Red, a ja się zaśmiałem.
- Uwierz, że wstałem szybciej niż ty, ale później się przespałem jeszcze no i tak wyszło.
- E tam. Takie wymówki to nie do mnie. - odparł z uśmiechem i zszedł ze mnie. Wstałem lekko obolały, ale nie chciałem tego pokazywać. Jednak Red to zauważył.
- Aż tak cię bolało, jak cię powaliłem?- spytał, a ja pokręciłem głową.
- Nie do końca. Rany po ataku jeszcze trochę bolą.
- Spokojnie pokazaliśmy im kto tu rządzi. - odparł lekko mnie szturchając. Uśmiechnąłem się.
- Dzięki Red. Zawsze wiesz co powiedzieć.
- Ta... Mówię to co myślę i tyle.
- Ruszamy? - spytałem z uśmiechem.
- Jeśli jesteś gotowy.
- Ja urodziłem się gotowy. - odparłem z uśmiechem. Ripred się zaśmiał. Ruszyliśmy w kierunku dawnego statku Amerdill. Spojrzałem na niego. Zrobiło mi się trochę smutno.
- Szkoda, że Amer już nie ma.
- Nom. Spoko była z niej wadera.- odparł Red, a ja pokręciłem głową z rozbawieniem.
- Jak zawsze wiesz co powiedzieć. - zaśmiałem się, a basior ze mną. Weszliśmy na pokład i odpłynęliśmy od brzegu.
- Kierunek! Nieznana Wyspa!- zawołał Red.
- Prawdziwy z ciebie wilk morski.
- Żebyś wiedział.- zaśmiał się. Jestem ciekaw ile czasu nam zajmie podróż.

Ripred?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz