- Ja przeklinam naszą kochaną parę, a ty skołujesz mi coś do żarcia. - stwierdziła dalej bazgtając po ziemi. Plan wyglądał na w miarę dopracowany, może nawet może się udać, pytanie czemu ja pomagam w nim tej walniętej waderze, kij w sumie wie. Może będzie zabawnie.
- Niech będzie. - rzuciłem odchodząc już prawie gdy nagle usłyszałem za sobą coś w stylu strzelających iskier. - Nie podpal mi domu Rach! - warknąłem patrząc na szalejący wokół ogień, który na szczęście wadera jakoś ugasiła po czym machnęła łapą w moim kierunku od niechcenia.
- Mam to wszystko pod kontrol... Tobie futro zawsze się tak fajczy, czy to nowe jakieś? - zapytała przekręcając głowę na bok po czym wróciła do niszczenia kory drzew w okolicy. Co ona bredzi, ten mech to był chyba zły pomysł... Po chwili jednak zauważyłem w najbliższej kałuży, że serio fajczy mi się futro. O kurcze, czyli jednak mam jakieś moce. Heh, zabawne. Nic to, muszę upolować coś tej czarownicy od siedmiu boleści... Po chwili udało mi się dorwać jakieś trzy zające, szybko poszło.
- Prosz. - powiedziałem rzucając w jej kierunku długouche ssaki. Niech tylko spróbuję grymasić to jej przyniosę kamienie...
214 słów
Rach?
(Chcesz kamień na kolacje xD?)
DB ODKRYWA ŻYWIOŁ OGIEŃ I MOC SFAJCZONEGO FUTRA
DB ODKRYWA ŻYWIOŁ OGIEŃ I MOC SFAJCZONEGO FUTRA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz