21 marca 2019

Od Rachel do DB

A więc było kilka teorii, i sposobów co możemy zrobić. Zaczęłam wszystkie analizować aż wreszcie popatrzyłam na DB
-Jeśli gdzieś to zgubiłam, to to po prostu znajdziemy i spokój duszy.
 Kolejna opcja jest taka, że ktoś to podwędził i albo znajdziemy złodzieja, albo idziemy szukać nowej gorgony do podziemi, co może skutkować dość mocnym wkurwem Tanatosa, poparzeniami, i ryzykiem śmierci... ALBO mamy na to wyjebane i czekamy aż choroba i pech zrobi swoje i w końcu wadera zdychnie - Widząc nijaką minę samca, zrozumiałam że pewnie zrobiłoby to niezłe zamieszanie, a ten nie ma ochoty składać kondolencji i przeżywać żałobę ze wszystkimi w koło.
- W sumie mogłabym wziąć cię i polecieć w stronę miasta ale:
1. Osoby tam mieszkające mają co do mnie dość mieszane uczucia
2. Nie jestem pewna w czy Aster będzie na tyle głupi żeby wpuścić mnie na ulice handlu.
- Zabiłaś tam kogoś?
-Wykupiłam cały alkohol. - Mruknęłam i tworząc kolejną dziurę czasoprzestrzenną przeniosłam nas na tereny WNM. A czy stamtąd kogoś zabiłam? tak, "prezesa" ale mówienie tego chyba nie jest zbytnio na właściwym miejscu.

***Time skip***


- ,,shinitai nante iu na yo. akiramenai de ikiro yo." sonna uta ga tadashii nante bakageteru yo na - zaczęłam sobie nucić truchtając radośnie po świeżej trawce. Dzisiaj przesilenie wiosenne! Moja ukochana pora roku!
- Znowu jakieś demoniczne zaklęcia wymawiasz? - mruknął już trochę znudzony basior.
- Gdyby to były zaklęcia, już byś nie żył - uśmiechnęłam się krzywo i zaczęłam wskakiwać na kamienie prowadzące w górę - jissai jibun wa shinde mo yokute mawari ga shindara kanashikute
"sore ga iya dakara" tte iu ego nan desu - kontynuowałam. Po co chciałam wleźć na ten kamień? Chciałam mieć widok na całą watahę, a że nie chciało mi się latać, postanowiłam trochę poużywać moich nie wyćwiczonych łap - tanin ga ikite mo dou demo yokute
dareka o kirau koto mo fasshon de
soredemo "heiwa ni ikiyou"
nante suteki na koto deshou.

gamen no saki de wa dareka ga shinde
sore o nageite dareka ga utatte
sore ni kanka sareta shounen ga
naifu o motte hashitta.

bokura wa inochi ni kirawarete iru.
kachikan mo ego mo oshitsukete itsumo dareka o koroshitai uta o
kantan ni denpa de nagashita
bokura wa inochi ni kirawarete iru.
karugarushiku shinitai datoka
karugarushiku inochi o miteru bokura wa inochi ni kirawarete iru.

- Rach uspokój się, wiem że ci to wpadło w ucho ale gdy się nie zna tekstu to serio irytujące - mruknął basior
- EEEEE tam. Przesadzasz - powiedziałam ironicznie i popatrzyłam się na las, gdy stanęłam u samej góry tego wszystkiego - o nie, to ten różowy las
- Za bardzo cię razi po oczach? - spytał niby z ironią, ale bardziej uszczypliwością
- Owszem. Jakbym chciała być magicznym jednorożcem srającym kolorowymi lodami to bym się zgłosiła do Hekate a nie matki natury
- Może jej hortex uciekł
- Możliwe
- To co robimy z tą odtrutką?

<DB? Tak wiem, że większość tego opowiadania to tekst piosenki ale akurat tego słuchałam xD>
PS: Jak ciekawi kogoś co to za nuta to wpiszcie sobie w yt: 命に嫌われている。i włączcie polskie napisy.


Słowa z tym japońskim: 496



Bez japańca: 369

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz