- Bywało lepiej, bywało gorzej, chyba norma, a co? - zapytałem, a wilk spojrzał na mnie przekręcając głowę.
- Normalnie nie jesteś taki wredny...
- A ty opiekuńczy. - stwierdziłem. - Nie mogę mieć złego humoru? To chyba zarezerwowane specjalnie dla ciebie, nie? - zaśmiałem się przez co wilk wyglądał na trochę mniej zmartwionego.
- Serio pytam... - powiedział idąc równo ze mną.
- Powiecmy, że mam jakieś dziwne wrażenie jakbym miał dziury w pamięci, jakbym czasami kojarzył to miejsce, a czasami nie...
- Sądzisz, że to po tamtym wypadku? - zapytał zatrasowując mi drogę przez co musiałem go ominąć.
- Raczej nie, ale mam wrażenie, że niedługo wszystko się wyjaśni...
- Nie brzmi za dobrze, mam jakieś złe przeczucia. - powiedział cicho
- Jak każda z naszych przygód... - uśmiechnąłem się krzywo. - Serio masz zamiar teraz za mną leźdź?
- A jak sądzisz? - stwierdził z uśmiechem, a ha na znak protestu usiadłem na ziemi przed wilkiem.
- W takim razie ty musisz wymyślec jakiś cel podróży. - stwierdziłem, a wilk spojrzał na mnie zdziwiony.
- To nie ma sensu...
- Jak ta cała rozmowa, więc wymyślaj gdzie idziemy, ale siedzimy tutaj.
- Mi to wcale nie przeszkadza. - stwierdził siadając koło mnie. - Słaby argument. - dodał nachylając się w moim kierunku.
203 słowa
Shi?
(Nie mam serca niszczyć bardzo tej relacji ;-;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz