- Jak sądzisz kiedy Alfa się zorientuje, że czegoś brakuje? - zaśmiałem się rzucając do kota niewielki naszyjnik.
- Pewnie niedługo się przokanamy. - również się zaśmiał wyskakując w powietrze i łapiąc przedmiot. Po chwili trafiliśmy do jakiejś niezamieszkanej jaskini i uznaliśmy, że będzie dobrym lokum, a przynajmniej jak na razie. Jako, że było już późno uznałem, że można by było się trochę zdarzenąć.
***
Z samego rana zastał mnie ciekawy widok, a mianowicie była to szara, wyraźnie wściekła wadera. Ah, czyli się domyśliła.
- Gdzie on jest! - zawarczała, a ja spojrzałem na nią udając zdziwienie.
- Chyba nie rozumiem o co ci chodzi... - powiedziałem, a ona znów zawarczała. Stwierdziłem, że chyba można już odpuścić.
- Set go ma. Set oddaj...- Nie skończyłem gdyż zauważyłem, że kota tam nie ma. Wstałem więc przeciagając się co zabiło trochę waderę z tropu. - Jak widać musimy najpierw znaleźdz kota. - stwierdziłem wychodząc z jaskini.
165 słów
Joe? (Nie bij xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz