- A ty? - zapytałam radośnie tygrysa, a ten wydawał się trochę uciekać wzrokiem.
- Należę do tego niewielkiego procentu nie zajmującego się kowalstwem. - stwierdził, a mina stojącego niedaleko Guree mówiła "Błagam nie drąż", jednak gdybym tego nie zrobiła to nie byłabym sobą... Więc spojrzałam wyczekująco w stronę tygrysa czekając na dalszą jego odpowiedź. - Nauczyciel medycyny ( Tego się nie spodziewaliście, co xD ). - powiedział tygrys. To nieźle. Spojrzałam lekko zdziwiona w kierunku tygrysa, gdy nagle usłyszeliśmy za sobą dwa głosy.
- Co wy tu robicie?! - krzyknął jeden z tygrysów stojących teraz za nami.
- Straże! -krzyknął drugi, a my z Guree nie wiedząc co się stało zostaliśmy popchnięci przez naszego nowego znajomego żebyśmy zaczęli uciekać. To jest dopiero adrenalina! Mimo wszystko biały basior nie podzielał mojej ekscytacji całą tą sytuacją... Jak ja uwielbiam przygody!
175 słów
Guree?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz