3 lutego 2019

Od Kangi'ego CD. Arieny

Spojrzałem w kierunku wadery, miałem dziwne wrażenie, że to co mówi to nie prawda. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać, więc po prostu się odwrociłem, jednak Ariena nie chciała dać za wygraną i ciągle próbowała ze mną porozmawiać.

- Daj mi spokój dobra! - warknąłem w jej kierunku zdenerwowany po czym wyszedłem z jaskini. Nie znaczy nie, powinna to rozumieć. Ruszyłem przed siebie szybkim tempem, miałem wszystkiego dość, chciałem być przez jakiś czas sam, więc szedłem przed siebie nie zwracając uwagi gdzie się kieruję. Byłem tak zajęty byciem zły na cały świat, że nie zauważyłem nawet, że moim tropem ktoś podąża. Po chwili drogi zatrzymałem się przed jakąś dość szybko płynącą rzeką i spojrzałem w wodę, nie było tam nic nie licząc oczywiście mojego odbicia, a czego innego można było się spodziewać? Nagle poczułem ten dziwny zapach, który teraz mogłem określić dość metalicznym zwiastujący tylko jedno. Zapach dochodził prosto z wody, ktoś musiał tam wpaść... Starałem się wypatrzeć gdzie znajduje się zagrożona osoba, ale niczego nie widziałem, gdy nagle w jednym miejscu wyłonił się kawałek czarnej sierści. Cholera...Ari! Bez zastanowienia wskoczyłem do wody.

182 słowa
Ari? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz