- Słyszałam, że jest połączona ze studnią, ale nie mam pojęcia gdzie może być źródło... - powiedziała wadera zastanawiając się.
- No to zaraz się przekonamy. - odparłem z uśmiechem, a Ann się zaśmiała.
- I to lubię! Ruszajmy, sprawdźmy to! - zawołała przyspieszając przez co ja musiałem ruszyć również biegiem, jednak po chwili wybiłem się z łap i rozłożyłem skrzydła szybując nisko nad ziemią niedaleko biegnącej wadery. Jednak na naszej drodze nagle pojawiło się dziwne zwierzę, wyglądało jak jaguar z tuzinem wężów wyrastajacych z karku, co spotkało się ze sporym zainteresowaniem Farave siedzącej w mojej chuście.
- Słyszałam o tych zwierzętach! To chyba kamandy...-powiedziała wadera podchodząc bliżej, a ja zrobiłem to samo. W gruncie rzeczy to stworzenie było przyjazne, a węże na jego szyi chyba rozmawiały z Fer, nie wiem niestety o czym bo nie znam wężowego. Po tym dalej ruszyliśmy przed siebie.
211 słów
Ann?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz