12 lutego 2019

Od Arieny CD. Brego

Byłam tak podekscytowana, że gdy tylko zobaczyłam Kangi'ego odrazu postanowiłam opowiedzieć mu cały przebieg lekcji. O ćwiczeniach na rozruszanie głosu, o porównywaniu muzyki do życia. Po prostu o wszystkich. Kangi słuchał z szerokim uśmiechem. Brego znajdował się tuż za mną. Też się uśmiechał. Gdy skończyłam opowiadać bratu o cudownych rzeczach jakie dziś poznałam, odwróciłam się w kierunku nauczyciela.

- Cieszę się, że tak dużo zapamiętałam z lekcji. Trzymaj się moich porad, a na pewno daleko zajdziesz.

- Dziękuję Brego. Widziany się jutro na kolejnych zajęciach?

- Pewnie. Jutro pokarzę ci muzykę, która jest wśród nas.

- Brzmi naprawdę wspaniale.- odparłam radośnie. - Do zobaczenia jutro.- powiedziałam wesoło, ruszając za bratem do domu.

- Do zobaczenia Ari. - odparł Brego i również wrócił do domu. Gdy dotarliśmy do jaskini Yuki, opowiedziałam waderze o wszystkim. Ta słuchała mnie z uśmiechem i czasem przytakiwała.

- Widzę, że twój dzień był bardzo udany.

- To był drugi najwspanialszy dzień w moim życiu.

- Jaki był pierwszy?- spytała zaciekawiona Yuki.

- Dzień w którym mnie przygarnęłaś i dzień w którym Kangi stał się moim bratem. - odparłam zmęczona.

- No kochana, pora już najwyższa, by udać się w senne krainy. Dobranoc szkraby. - powiedziała Yuki kładąc nas spać. Śniło mi się, jak śpiewałam dla wielkiego tłumu. Wszyscy byli zachwyceni. Nagle przyleciał gryf, który porwał Yuki i Kan'a. Mój śpiew stal się smutny i ponury. Po tym obudziłam się. Nie wiedziałam, dlaczego śnił mi się taki sen. Nagle dotarło do mnie, że nie ustaliłam konkretnej godziny spotkania z Brego. Wstałam na równe łapki. Rozejrzałam się. Kangi jeszcze spał, a Yuki leżała na wejściu jaskini. Gdy zobaczyła, że nie śpię wstała i podeszła do mnie.

- Dlaczego nie śpisz?

- Nie wiem, o której zaczynam dzisiejsze zajęcia. - odparłam smutna.

- Połóż się i prześpij jeszcze. Pójdę do Brego i spytam się go, o której zaczynacie.- odparła wadera. Z uśmiechem przytaknęłam. Wróciłam na swoje leżę i poszłam dalej spać. Gdy się obudziłam zobaczyłam Brego rozmawiającego z Yuki.

- O, Ari. Już wstałaś?- spytał Kan. Gdy to powiedział dwa wilki siedzące na wejściu spojrzały na mnie.

- Tak.- odparłam z uśmiechem.

- Gotowa na lekcję w terenie?- spytał Brego, a ja przytaknęłam. Gdy przygotowaliśmy się do drogi, wyruszyliśmy. Brego zaprowadził mnie w głąb lasu. Słyszałam w nim różne dźwięki. W pewnym momencie Brego zatrzymał się. Uczyniłam to samo.

- Słyszysz?- spytał. Ja jednak nie słyszałam nic szczególnego. Tylko śpiew ptaków.

- Słyszę tylko ptaki.- powiedziałam.

- Gdy się wsłuchasz, usłyszysz śpiew natury. Każdy szelest liści, szum wiatru. To wszystko to instrumenty natury. Ona nimi gra i tylko najzdolniejsi muzycy usłyszą jej arcydzieło. Znów spróbowałam. Nagle usłyszałam muzykę. Zamerdałam radośnie ogonem.

- Słyszę, teraz słyszę. - odparłam radośnie, a Brego przyglądał mi się z uśmiechem.

- Wystarczy, że będziesz wsłuchiwać się w muzykę jaką gra nam świat, a na pewno staniesz się najlepszą śpiewaczką. - powiedział z  większym uśmiechem .

432 słów 

KONIEC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz