- Hej. Nie płacz mała. Basiory nie są godne łez takiej księżniczki jak ty.
- Kangi nie był zwykłym basiorem. On jest moim bratem i najlepszym przyjacielem.
- Powiedz mi jedną rzecz. Skoro jest twoim przyjacielem, to dlaczego tak cię potraktował?
- To moja wina. Mogłam dać mu spokój. Potrzebował chwili dla siebie, a ja zamiast to uszanować, narzuciłam mu się.
- Wiesz.. zawsze mógł potraktować cię delikatniej.
- Ale zasłużyłam na to. - powiedziałam, a łzy coraz częściej spływały po moim pyszczku.
- Ej mała. - powiedział Claw, kładąc łapę na mnie. - Mam pomysł. Co powiesz na przejście się nad Tęczowy Wodospad? - otarłam łapką oczka i spojrzałam na kocura.
- Naprawdę?
- No pewnie. Podobno jego woda ma słodki smak.
- Z chęcią. - odparłam. Spytałam Yuki, czy wraz z moim nowym przyjacielem mogę udać się nad wodospad. Wadera zgodziła się, gdyż wiedziała, że dobrze mi to zrobi. Gdy dotarliśmy na miejsce, poczułam jak wracają mi siły oraz uśmiech.
- Pięknie prawda?- spytał kocur, a ja przytaknęłam z uśmiechem.
- Jest tu naprawdę magicznie. Miałeś rację. Jest mi trochę lepiej.
- No i widzisz mała. Z Claw'em nigdy nie jest nudno. - odparł kocur z uśmiechem. Zaśmiałam się na jego słowa i podeszłam do wody. Powąchałam ją, a potem wskoczyłam do niej radośnie. Moje futerko natychmiast się zabarwiło.
- Te kolory zejdą? - spytałam.
- Jasne. Wystarczy zlizać. - spojrzałam na łapkę i polizałam ją. Claw miał rację. Kolory zeszły, a ja poczułam w pyszczku słodki smak. Po chwili razem z Claw'em zaczęliśmy się wesoło ganiać. Nagle Claw zatrzymał się, a ja walnełam w niego. Upadłam na ogonek. Zaskoczona spojrzałam na kocura, który wrogo spoglądał w kierunku lasu. Nagle wszedł z niego Kangi.
- Widzę, że pan obrażę się na cały świat i poznęcam się nad Ari, przyszedł. - odparł Claw, a ja wstałam i spojrzałam na niego.
- Claw nie mów tak.
- Nie broń go. Skoro ma problemy, to niech nauczy się sobie sam z nimi radzić, a nie wyżywa się na małej waderze. Jaki z ciebie brat i przyjaciel?- spytał Claw kpiąco. - Ari chciała ci pomóc, a ty ją jak zwykłego kundla potraktowałeś.- warknął Claw. Czułam się dziwnie. Miałam ochotę stamtąd jak najszybciej uciec.
362 słów
Kangi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz