1 lutego 2019

Od Kangi'ego CD. Guree

Słuchałem uważnie tego co mówił basior. Mimo, że brzmiało to oklepanie, jak żywcem z jakiegoś filmu to trzeba było przyznać, że mój nauczyciel miał rację.

- A co jeśli zawiodę? - zapytałem siadając i spoglądając na basiora. - Nie da się zawsze wygrywać. - dodałem.

- Każdy czasem przegrywa i się myli, to całkowicie normalne, wszyscy mamy do tego prawo. - stwierdził Guree, a ja pokiwałem głową. Tylko, że błąd w moim przypadku może oznaczać czyjąś śmierć... Praktycznie w tym samym momencie zauważyłem, że coś porusza się w gąszczu, miałem co do tego bardzo złe przeczucia. Nagle zobaczyłem w głowie ostrzeżenie tego co się zaraz stanie. To pułapka! Od razu instynktownie skoczyłem w kierunku białego wilka przewracając go na bok przez co obaj stoczyliśmy się ze zbocza, a w miejscu gdzie przed chwilą stał Guree była wbita włócznia.

- Ludzie... - warknął cicho basior. - Ostatnio coraz bardziej panoszą się po lesie. - dodał podnosząc się i otrzepując. Na nasze nieszczęście jeden z ludzi nas zauważył ponownie, a może raczej mnie?

- Uciekaj! - zawołał Guree samemu rzucają się do ucieczki, jednak coś nie pozwoliło mi się ruszyć. Po chwili zauważyłem, że z ludźmi był pies, którego już poznałem. Zwierzę na mój widok podeszło do mnie merdając ogonem, co zdziwiło ludzi.

- Siemasz młody! - zawołał starszy pies. - Wybacz za moich ludzi, ale wzięli tego białego za renifera, a ciebie za młodego jelenia. - dodał podbiegając do jakiegoś gwiżdżącego człowieka. Człowiek ten machał ręką powoli w moim kierunku jakby chciał abym również podszedł. Powoli zbliżyłem się do tego człowieka, kogoś mi przypominał, może to jakaś rodzina tego dzieciaka co go znalazłem kiedyś? Wyglądał bardzo podobnie, może to jego ojciec?

- No chodź mały. - powiedział spokojnie, a ja nie wyczuwając żadnego zagrożenia zbliżyłem się. Słyszałem, że ludzie raczej nie rozumieją naszej mowy, więc czysto naukowo postanowiłem to sprawdzić.

- Dzień dobry. - powiedziałem raczej pewnie.

- Witam cię serdecznie młody wilku. - odpowiedział mi mężczyzna, a ja nie wiedząc co mam zrobić spojrzałem zdziwiony na niego. Byłem tak zajęty tą sytuacją, że nie zauważyłem, że w krzakach obok wszystko obserwuje Guree.

330 słowa

Guree?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz