- Może i ty masz gdzieś tą zarazę, ale ja nie mam gdzieś twojego bezpieczeństwa, zastanów się, jakbym ci powiedział o co chodzi to latałbyś za mną jak przerażony szczeniak. Są gorsze rzeczy niż ból unikania, na przykład śmierć. - powiedziałem patrząc prosto na wilk gdy podniósł głowę. Chciał już chyba zaprzeczyć, ale nie dałem mu się odezwać. - Ale wygrałeś, musisz tu zostać czy chcesz czy nie, po całym dniu nie możemy ryzykować, że ktoś w watasze mógł by się zarazić. - dodałem, a Shi z miną jakby wygrał waloną olimpiadę podniósł się otrzepując z piachu.
- Co teraz? - zapytał basior siadając koło mnie.
- Byłoby miło gdybym wiedział... - stwierdziłem. - Skoro żyjemy w świecie pełnym magi to może wyprawa do piekła nie jest takim głupim pomysłem. - zaśmiałem się, a czarny basior zrobił to samo.
- I co? Masz zamiar zmusić śmierć żeby dała ci lek? - zaśmiał się Shi, aja wpadłem na pewien pomysł. To serio nie jest takie głupie... Widząc, że się zastanawiam wilk wstał.
- Wiem co ty tam planujesz, ruszajmy więc od razu. - stwierdził, no kto by pomyślał, że doczekam czegoś takiego.
245 słów
Shi? Ruszamy do piekła xDD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz