4 lutego 2019

Od Hairraya CD. Annabelle

Obudziłem się rano, pewnie było już trochę późno, gdyż słońce musiało już być wysoko, bo czułem jego lekkie promienie na futrze. Postanowiłem zajrzeć czy Yuki się nie zajmuję czymś w mglistym lesie, po drodze jednak poczułem znajomy zapach. Była to Annabelle, musiała być ona czymś zajęta, gdyż nie usłyszałem żadnego zbyt głośnego przywitania. Stwierdziłem więc, że dość zabawne może być przestraszenie jej. Podszedłem cicho w kierunku wadery po czym skoczyłem tak aby wylądować zaraz za nią krzycząc głośno "Bu!". Ann podskoczyła do góry odwracając się w locie chyba w moim kierunku.

- Nie strasz mnie tak bo zawału dostanę! - zawołała, a ja się zaśmiałem. - Widzę, że ktoś ma naprawdę dobry humor. - stwierdziła wesoło siadając. - Co tu robisz? - zapytała.

- Idę właśnie do mglistego lasu zobaczyć czy nie ma jakiegoś zajęcia dla mnie. - stwierdziłem raźnie, a wadera nagle ucichła. - Coś się stało? - zapytałem nachylając się w jej kierunku.

- Nie, po prostu od jakiegoś czasu męczy mnie ciągle ten sam koszmar... Może dało by się na to coś zaradzić? - powiedziała już mniej pewnym głosem, a ja sknialem głową.

- Na pewno się da, chodź ze mną, zobaczymy co można na to zaradzić. - odparłem ruszając, a wadera skoczyła na równe łapy, a po chwili zrównała ze mną krok, opowiadając po drodze o czym konkretnie jest ten sen.

211 słów 
Anka? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz