- Na lewą łapę prawdopodbnie będziesz już zawsze kulał. - stwierdziła zmieniając opatrunek z tej że łapy. Myślę że jakoś z tym przeżyje... Po zakończonej pracy Hanako poprosiła Shi aby wyszedł z nią na chwilę, a do jaskini wkroczyła zadowolona Saphira.
- Widzę, że sobie jakoś poradziłeś kundlu! - zawołała wesoło siadając koło mnie, po czym po chwili się kładąc.
- Ta, dzięki sierściuchu. - odparłem równie wesoło. Na moje szczęście kotka z pewnością podsluchiwała całą rozmowę, więc nie musiałem nic jej opowiadać, już się do takich jej akcji przyzwyczaiłem...
- To co teraz planujesz? - zapytała przekręcając się na drugi bok.
- Chyba nie rozumiem pytania. - powiedziałem, a kotka dopiero wtedy spojrzała w moim kierunku.
- No co planujesz z Shi? - spytała przewracając oczami. - Ale te wilki nieogarnięte...- dodała. Nad niczym takim się w sumie nie zastanawiałem, bo po co? Zawsze jak coś planuje to wychodzi nie tak jak powinno, zostawiam więc wszysyko losowi, no i szczęściu którego nie mam.
185 słów
Shi :3?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz