3 lutego 2019

Od Brego CD. Arieny

Spojrzałem na młodą wadere z widocznie proszącą miną. Zdążyłem już polubić tą małą, więc czemu by nie?

- Myślę, że to niezły pomysł. - stwierdziłem z uśmiechem, a szczeniak podskoczył parę razy z radości, krzycząc na zmianę "Naprawdę?!" i "Ale super!". Miło było patrzeć na tak zadowoloną czarną kulkę, chodź nagle zatrzymała się ona w miejscu i spojrzała na mnie przestraszona.

- M-Masz węża na grzbiecie...-powiedziała z wyraźnym strachem w głosie, no tak tutejsi kojarzą tylko te dziesięcio metrowe gady... Żeby odrobinę podnieść Ariene na duchu uśmiechnąłem się wesoło.

- Spokojnie, to tylko Farave, moja towarzyszka. - powiedziałem, a gad słysząc swoje imię wysunął bardziej głowę i spojrzał na młodą waderę z bliższej odległości. Już po chwili Ariena przestała obawiać się czego kolwiek ze strony węża, a nawet ją chyba polubiła. - No dobra, na razie powinnaś chyba wracać do domu, od jutra zaczniemy jakieś lekcje, czy coś. - powiedziałem ziewając, trochę odpoczynku wkońcu by mi się przydało, ostatnio mało spałem... Na szczęście młoda wadera zgodziła się na taką propozycję i ruszyła w kierunku jaskini, którą zamieszkiwała, wcześniej mnie jednak uświadamiając, że pewnie odwiedzi mnie o świcie. Niczego innego bym się w sumie nie spodziewał...

190 słów 
Ariena?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz