9 lutego 2019

Od Guree CD.Hanako

Minął zaledwie tydzień odkąd Hanako została skrzywdzona w łapkę przez węża, a wadera już chodziła i biegała sprawnie. Gdy tylko na chwilę wychodziłem z jaskini, po powrocie odnajdywałem ją poczynającą różne rzeczy, które mogły sprawić ból w łapie. Na szczęście dzięki medycynie oraz znajomości się na ziołach Yuki jak i samej Hanako, proces gojenia się łapy znacznie przyspieszył.
Postanowiliśmy wybrać się na spacer w nieco bliższe tereny niż na przykład zaginiona polana, a więc pozostało jedynie ustalić dokąd łapy tym razem nas poniosą. Uznaliśmy, że miłym pomysłem będzie udanie się nad zaginioną zatoczkę, bowiem tam nas jeszcze razem nie było, a z nazwy całkiem podobna do naszej polany, nieprawdaż?
Wyruszyliśmy następnego dnia, o świcie. Cały czas obawiałem się o łapkę Hanako, lecz wadera szła naprawdę sprawnie, co mnie bardzo ucieszyło.
Gdy dotarliśmy na miejsce, rozejrzałam się w około. Nikogo tutaj nie było, nawet żadnych zwierzątek nie słyszałem.

- Piękne, spokojne miejsce. - odparła śnieżnobiała wadera z uśmiechem. Przytaknąłem. Spacer był naprawdę przyjemny, okolica przepiękna a czas spędzony z Hanako... nie do opisania.
Na zaginionej zatoczce spędziliśmy cały dzień. Niebo od rana do wieczora było bezchmurne, dzięki czemu lekkie promienie ogrzewały delikatnie nasze futra, a zachodzące słońce zabarwiło całe niebo na różowo-pomarańczowe barwy. Cała sytuacja była tak piękna, tak idealna, że postanowiłem iż to odpowiednia pora.

- Hanako, mam do Ciebie bardzo ważne pytanie. - odparłem ze stoickim spokojem.

- Tak? - uśmiechnęła się samica. Wtem kompletnie się wyłączyłem, nie wiedziałem co zrobić i jak zapytać... ale postanowiłem. Spojrzałem samicy w oczy i położyłem łapę na jej łapie.

- Wiem, że nie jestem idealny. Wiem, że często mnie nie ma, ponieważ jestem wojownikiem. Wiem, że czasami są momenty, gdy potrzebujesz więcej czułości, a ja.. eh. Wiem także, że może być za wcześnie, że masz prawo odmówić i w pełni Cię zrozumiem... Hanako, czy zostaniesz moją żoną? - zapytałem, czując jak do oczu napływają mi lekkie łzy, choć bardziej z poczucia adrenaliny niż sam nie wiem... obawy? Szczęścia? A może smutku, że nie jestem w stanie być przy Hanako więcej czasu niż jestem? Nie wiem tak wielu rzeczy, nie wiem co to będzie za dziesięć lat, gdy powinienem spocząć niczym poległy żołnierz, a nie będę w stanie? A może to wszystko to nie prawda?
Wiedziałem jedno - moje uczucia do Hanako były prawdziwe, moje pytanie było szczere, a moje serce - gotowe na wszystko.

384 słowa
< Hanako? UwU >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz