3 lutego 2019

Od Guree CD.Kangi'ego

Decyzja Kangi'ego o tyle mnie zdziwiła, że to kompletnie różne stanowisko niż bycie wojownikiem. Jednakże uśmiechnąłem się. Młody jest już w odpowiednim wieku, by wiedzieć konkretniej co chce robić w życiu, bądź bynajmniej przez najbliższy okres dorosłości, który już niebawem go czeka.

- Cieszę się, że wybrałeś. - powiedziałem czułym głosem. - Masz do tego predyspozycje, jestem pewien, że Twoje zdolności Ci w tym stanowisku pomogą. Powiedz mi.. ktoś poprowadzi Cię przez pierwsze nauki?

- Tak. Napotkałem go na swojej drodze niedawno. Nie martw się. - odrzekł ze spokojem młody.

- A więc tutaj się nasze nauki kończą. - stwierdziłem. Kangi przytaknął.

- Racja. Dziękuję za cały ten czas, który dla mnie poświęciłeś, jak i naukę. - powiedział młody, patrząc na mnie z wdzięcznością. Uśmiechnąłem się.

- Wprowadziłeś nieco barw w moje życie. - odpowiedziałem, po czym westchnąłem. Kangi uśmiechnął się miło.

Słońce już zachodziło, wiał chłodny, przyjemny wiatr. A więc nadszedł ten moment, gdy nasze drogi się rozchodzą. Poczułem jak młody lekko wtulił się w moje futro. Cała ta chwila trwała zaledwie sekundy, lecz dla mnie dłużyła się w nieskończoność. Fakt posiadania nieśmiertelności w tej chwili naprawdę mnie ucieszył - będę mógł dostrzegać jak młody dalej rośnie, rozwija się i spełnia. Wspaniałe uczucie ogarnęło moje całe ciało, a serce zabiło mocniej.
Wstaliśmy, wymieniliśmy się uśmiechami, po czym on poszedł w swą stronę, a ja w swoją, pełen nadziei i wiary w tego już nie tak małego szczeniaka, którego znalazłem w niewielkiej norze...

KONIEC

233 słowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz