Obudziło mnie dopiero co wstające słońce, odkąd zrobiło się odrobinę cieplej wstawałem równo ze słońcem. Postanowiłem udać się na szybkie polowanie, a następnie zobaczyć co u mojego byłego nauczyciela Guree, przez ostatnie parę miesięcy w ogóle go nie widziałem. Po posileniu się ruszyłem prosto w kierunku jego jaskini. Jednak im bardziej się zbliżałem w kierunku jego jaskini tym mocniejszy zdawał się zapach śmierci, od razu przyśpieszyłem aby jak najszybciej się tam znaleźć. Okazało się, że przed jaskinią basiora były trzy piekielne ogary, Guree walczył z jednym starając odeprzeć ataki dwóch innych w tym samym czasie, Hanako na szczęście chyba tam nie było. Od razu rzuciłem się w stronę dwóch pozostałych ogarów odciągając je na chwilę od basiora. Stwory jak zwykle jednak mnie nie zauważyły przez co dalej atakowały wilka, aby jednak po chwili paść martwe na ziemię, na moje szczęście opanowałem już całkiem nieźle tą umiejętność, znam swoje granice. Po tym jak dwa ogary padły Guree zabił właśnie tego z którym walczył.
- Dzień dobry. - powiedziałem wesoło przeciągając się.
- Witaj Kangi. - odpowiedział widocznie zadowolony na mój widok Guree. - Trochę słabe miejsce na spotkanie... - stwierdził po chwili.
- Ale za to czas idealny. -zaśmiałem się.
192 słowa
Guree?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz