- O czym chciałaś porozmawiać Han?
- O stanie Red'a. Rany zaczynają się powoli goić, lecz jego stan jest poważny. Minie sporo czasu, zanim wróci do pełni sił.
-Rozumiem.- odparłem.
- Chcę cię prosić, byś się nim zajął.
- Możesz na mnie liczyć Han.- powiedziałem z uśmiechem, a wadera przytaknęła. Po chwili odeszła, a ja wszedłem do środka jaskini.
- Mam dobre i złe wieści.
- Słucham. Jestem gotów na wszystko.- odparł basior.
- Dobre są takie, że powoli twoje rany zaczynają się goić.
- A złe?
- Jesteś na mnie skazany- odparłem z uśmiechem. Red zaśmiał się i spojrzał na mnie.
- To naprawdę fatalne wieści.
- Wiem. Teraz będziesz skazany na mą osobę. Prawdziwe piekło.
- Dość nie zniosę tego dłużej.- odparł rozpaczliwie Ripred. Po chwili obaj wybuchliśmy śmiechem. Saphira przyglądała się nam. Po chwili pokręciła zrezygnowana głową.
- Basiory.- odparła z delikatnym uśmiechem. Gdy opanowaliśmy nasze śmiechy postanowiłem spytać Red'a, czy ma ochotę na śniadanie, czy woli głodować.
- Ej. Masz w planie śniadanie? A może wolisz głodować? - spytałem z szerokim uśmiechem.
- Wiesz. Chyba wolę śniadanie.- odparł basior.
- To idę ci jakieś upolować. - odparłem i wyszedłem z jaskini. Ruszyłem truchtem w kierunku lasu. Tam najwięcej znajduje się zwierzyny. Gdy byłem już dość głęboko, zauważyłem jelenia. Pasł się na niewielkiej polanie. Zakradłem się do niego. Gdy byłem na odpowiedniej pozycji zaatakowałem. Jeleń nie spodziewał się ataku, co dało mi przewagę. Zwierzę zaczęło bronić się, a ja mocniej wgryzłem się w jego kark. Po dłuższej chwili udało mi się i zwierzę padło na ziemię. Kolejny problem. Trzeba to donieść do jaskini. Tak więc złapałem jelenia i zacząłem ciągnąć go. Zajęło mi to dość sporo czasu, ale udało się. Jeleń znalazł się w mojej jaskini.
- Za dobrze ty ze mną masz.- odparłem śmiejąc się. - Widzisz. Śniadanie do łóżka dostałeś.- powiedziałem z uśmiechem. Położyłem zwierzę przed pyskiem basiora.
- Smacznego.- dodałem.
312 słów
Red? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz