Szliśmy przed siebie w kierunku wskazanym przez alfę, gdy
szybko tłumaczyła co i gdzie się znajduje. Szukałam w głowie nazwy lasu do
którego zmierzaliśmy.
- Mglisty las! - pisnęłam. Hairraya lekko się wzdrygnął, ojć.
- A Ty co? - mruknął, lekko przekrzywiając głowę z moją stronę. Przyznam, że
gdy tak robił to czułam delikatny lęk. Ciekawe. Ta maska lekko dodawała mu
straszności.
- Wybacz, że tak z zaskoczenia krzyknęłam. Nazwa miejsca do którego zmierzamy
to Mglisty las. - uśmiechnęłam się. Basior przytaknął.
Gdy już znaleźliśmy się u wejścia na leśną ścieżkę, zatrzymałam się delikatnie zniesmaczona.
Gdy już znaleźliśmy się u wejścia na leśną ścieżkę, zatrzymałam się delikatnie zniesmaczona.
- Czemu stoisz? - zapytał Hairraya, zatrzymując się pięć kroków przed mną.
- Byłam przekonana, że Mglisty las będzie... zamglony. - zrobiłam krzywą minę.
- A nie jest?
- Nie.
Ruszyłam przed siebie lekko oburzona, lecz widząc, że samiec pokręcił głową z westchnieniem, aż się uśmiechnęłam na nowo.
Ruszyłam przed siebie lekko oburzona, lecz widząc, że samiec pokręcił głową z westchnieniem, aż się uśmiechnęłam na nowo.
- Załamujesz... - wymamrotał pod nosem. Pokazałam mu język.
- Wiem coś zrobiła. - warknął, lecz z delikatny uśmiech wdarł się na jego pysk.
- Wbrew temu, że nie ma tu mgły, to jest tu naprawdę ładnie. - rozejrzałam się.
164 słowa
< Hairraya? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz