Właściwie nie chciałam iść dalej, podziwianie natury to jedna z moich ulubionych czynności. Później malowanie i śpiewanie, ale to już inna historia. No i wiadomo, na pierwszym miejscu jest pomaganie innym, medycyna i praca jako medyczka. Jeju jak się cieszę że nią zostałam, gdybym została u siebie w życiu nie pozwolono by mi na takie coś. Ahhh Alfa nie może być medyczką, ma inne sprawy na głowie. Tak sprawy które w dość szybki sposób by mnie stłamsiły, przydusiły i nie wiem ile bym pożyła ja i moja wataha. EJ, JUŻ TO PRZERABIAŁAŚ. Muszę skupić się na ,,rozmowie'' , albo po prostu ją zacząć. Zapytał mnie o stanowisko, niezbyt lubiłam się nim chwalić...dobra niezbyt to ja potrafię porozumiewać się z innymi istotami typu samce...samice, rządzący jeszcze bardziej mnie przytłaczają.
- Jestem medyczką. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Nagle obok Nas przebiegła jakaś istota, była dość szybka....co to? Prawie dostałam zawału jak obok mnie pojawiła się Morelka. Guree spoglądał to na mnie to na króliczkę.
~ A ten co? Takiego zjawiskowego futerka nie widział? - usłyszałam w myślach.
Zaśmiałam się pod noskiem.
177 słów
(Guree? Wiem że masz sporo opek to niedługo dam Ci spokój :3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz