- Witaj! - odparłam z niepewnym uśmiechem, zatrzymując się półtora metra od niego.
- Witaj cukierku. - odpowiedział, także się uśmiechając. Przez chwilę poczułam się niepewnie, lecz dość miło. - Jak Cię zwą?
- Nazywam się Annabelle, a Ty? - spojrzałam lekko nieufnie na masywnego samca.
- Mów mi Rodeo. - po tych słowach wstał i podszedł bliżej mnie. Usiadłam.
- Co Cię tu sprowadza? - zapytałam czując lekkie napięcie. Łapą zaczęłam rozgrzebywać śnieg.
- Od niedługiej chwili jestem nowym członkiem tutejszej watahy. - uśmiechnął się, okrążając mnie. Z niepewnością podążałam za Rodeo wzrokiem, nie do końca wiedząc co zrobić.
- Może chciałbyś zwiedzić niektóre ciekawe tereny watahy? - zapytałam wstając szybko i obracając się przodem do samca. Uśmiechnęłam się. Rodeo się zgodził i tak oto ruszyliśmy w kierunku Jeziora Nadziei.
- Są legendy, że na naszych terenach znajduje się Zaginiony Wodospad. Ponoć jest piękny i naprawdę warto go odszukać. - odparłam z uśmiechem do Rodeo. - Może miałbyś kiedyś ochotę wybrać się w poszukiwaniach jego?
181 słów
< Rodeo? >
< Rodeo? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz