- Jak się czujesz Red? - zapytał basior z dziwną czułością w głosie.
- Kim jesteś? - zapytałem starając się jak najszybciej podnieść, przez co oparłem się na prawej przedniej łapie, która musiała być złamana lub poturbowana w inny sposób więc wylądowałem spowrotem na ziemi. Też cię kocham podłogo, ciebie grawitacjo też kocham!
- Uspokój się zanim bardziej zrobisz sobie krzywdę, chwila... Ty mnie serio nie pamiętasz?! - zapytał zdziwiony wilk, na co ja zdezoriętowany pokiwałem głową.
- Jeszcze raz, kim jesteś i gdzie ja jestem? - zapytałem stanowczym tonem ponawiając tym razem już udaną próbę podniesienia się, abym mógł stać na wprost basiora.
- Jestem Shi, a to wataha Najskrytszych Marzeń, do której à propos sam należysz. - stwierdził wilk lekko poddenerwowany. - A teraz siadaj na tyłku zanim sobie coś więcej połamiesz. - fuknął. Ale tsundere...phi.
Stwierdziłem, że może warto jednak będzie wysłuchać tego wilka.
- W takim razie czemu tego nie pamiętam? - zapytałem.
- Dwa dni temu wataha została zaatakowana przez demony, a jeden z nich dość mocno cię poturbował, w tym nieźle przywalił tobą o ziemię, a oto efekty tego zdarzenia. - powiedział wskazując na mnie łapą. No tak, wcześniej nie zauważyłem tej tony bandarzy na grzbiecie, głowie i jednej z łap, to wyjaśnia czemu jestem taki obolały i ledwo łażę.
- Czyli twierdzisz, że to amnestia? - powiedziałem podchodząc do wilka bliżej i spoglądając na niego, na co ten się, zarumienił ? Ciekawy jestem kto to serio jest... - W takim razie trzeba poczekać, parę godzin lub dni i samo minie. - stwierdziłem człapiąc na swoje wcześniejsze legowisko.
- No dobra, czekaj tu, a ja ogarnę coś do jedzenia. - stwierdził wilk wychodząc, ale zanim to zrobił do jaskini wpełzł jakiś wąż, taki jakby zrobiony z dymu...
- Ty nic nie kumasz, prawda?-zapytał wąż, przekręcając głowę tuż przed moim pyskiem.
- Aktualnie, to masz rację, nic nie ogarniam. - stwierdziłem olewająco.
- Nie o to mi chodzi, ale chyba teraz nic z ciebie nie wyciągnę... Tak czy siak nie rób nic bardzo głupiego bo mam cie na oku. - zasyczał wąż odpełzając, a ja prychnąłem.
- Jakieś konkrety gadzino? - zapytałem wyzywającym tonem, na co gad się odwrócił.
- Nie rób nic czego będziesz żałował jak sobie wszystko przypomnisz, jasne? - powiedział już raczej spokojnie, na co ja kiwnąłem głową, w sumie to co mówi ma sens, chodź coś nie dawało mi spokoju.
- A kim tak naprawdę jest dla mnie ten wilk? - zapytałem węża bo chyba go dobrze znał.
- Dla ciebie to nie wiem, do głowy ci nie zaglądam, ale za to wiem, że on cię lubi i to bardziej niż powinien. - stwierdził wąż po czym wypełzł na zewnątrz. Ciekawe... Jakby się nad tym zastanowić to jak podszedłem do tego wilka to się zarumienił, tylko, że to basior... Co ja tu na wywijałem wcześniej? Pogrążając się w myślach na ten temat nawet nie zauważyłem, że mój pysk również się lekko rumienił...
506 słów
Shi :3 ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz