- Wiesz może dokładniej co to te całe demony? - zapytałem Tobio z nadzieją, że on wyjaśni mi coś więcej.
- Wiem tyle co ty, słyszałem tylko kiedyś, że demony powstają jak ktoś przeciąży moce czarnej magi, a tak mi się przynajmniej wydaje. - odparł szukając w głowie odpowiedzi. Mało mi to dawało.
- Hanako mówiła, że mogą przyprać każdą postać, podobnie jak ty? - zapytałem.
- Coś podobnego, to trochę bardziej skomplikowane. - odpowiedział spokojnie, opierając głowę na łapach, gdy nagle uslyszaliśmy huk, a do obozu wbiegło jakieś czarne stworzenie, budząc przy okazji Ari i powodując podskoczenie Hanako. Instynktownie poderwałem się na cztery łapy, tak samo jak i Tobio. Czułem się dziwnie, jakbym widział wszystko w zwolnionym tempie, miałem wrażenie, że serce zaraz wyskoczy mi z klatki piersiowej, gdy nagle coś sobie przypomniałem. Mimo że stwór biegł wprost na jaskinie, bez najmniejszego strachu Tobio ruszył na spotkanie ze stworem, rzucając się mu do gardła. Sam nie miał szans, nie ma opcji żebym pozwolił zkrzywdzić swoich przyjaciół. Przypomniało mi się to co ostatnio odkryłem gdy bawiłem się na łące z Ari. Może tamta dziwna moc, która zabiła zająca może chodź unieszkodliwić demona. Nie namyslajac się długo wybiegłem wprost na niego, a tak jak ostatnio, stworzenie nie zajerestrowało mojej obecności. Zaaragowało za to na krzyk Habako, która kazała mi wracać. Stając niedaleko stwora spróbowałem powtórzyć to samo, widząc, że mój przyjaciel przegrywa, to była nasza jedyna szansa. Zawołałem przyjaciela, który dość poranionemu udało się odejść od potwora. Jak się po chwili okazało demon runął na ziemię. Jednak znowu zrobiło mi się strasznie słabo, jednak teraz udało mi się doczłapać do jaskini gdzie odrazu położyłem się na zimnej ziemi. Wszystko mnie bolało, dosłownie jakby coś próbowało rozerwać mnie na strzępy. Po chwili nie mogem już tego wytrzymać i ignorując pytania Hanako i Ari usnąłem.
462 słów (chyba Kan trochę zbyt przykozaczył, ale kto mu zabroni xD)
Ari :3?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz