- Co Ty tam widzisz? - zapytał Hairraya podchodząc bliżej.
- Grzybki halucynki chyba. - prychnęłam i ze śmiechem ruszyłam dalej. Basior powąchał ostrożnie roślinki, po czym niepewnie ruszył za mną. Droga mijała nam naprawdę przyjemnie, zwłaszcza w takim otoczeniu.
- Ściemnia się. - stwierdziłam. Choć szarawo było już dobrą chwilę, teraz zaczęło robić się naprawdę ciemno.
- To źle? - zapytał spokojnym tonem.
- Szczerze to nie przepadam za ciemnością. Kojarzy mi się negatywnie, niebezpiecznie. - zatrzęsłam się. Chłodny powiew wiatru przeczesał mą sierść. Basior zmrużył lekko oczy jakby chciał mi posłać znudzone spojrzenie.
- Ze mną przebywasz a ciemności się boisz..
- mruknął. Zaśmiałam się cicho.
- Nie jesteś aż taki straszny! - odparłam. Być może moje słowa zabrzmiały dość dziwnie, bo obstawiam, że niejeden wilk obawiałby się Hairraya, zaś przy moim spojrzeniu na świat.. był znacznie mniej straszny gdy przebywałam przy nim dłuższą chwilę.
193 słowa
< Hairraya? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz