- Nie jest tak źle. - odparłam radośnie. Basior spojrzał na mnie pokerowym wyrazem pyska.
- Poważnie? - odparł z ironią w głosie.
- Nie. Ale nie ważne jak wyglądasz, tylko jaki jesteś wewnątrz. - rzekłam spokojnie, podbiegając niespiesznie do idącego przed siebie samca. Ten westchnął.
- Co Ty możesz wiedzieć o wnętrzach innych... - mruknął. Uśmiechnęłam się, wpatrując w nicość przed nami.
- Niewiele. - szepnęłam. Nasze łapy prowadziły nas dalej w milczeniu, zaś po kilkunastu minutach uszom ukazał się dźwięk wody uderzającej o skały. Postanowiliśmy tam podejść, by ujrzeć cóż to takiego. Naszym oczom ukazał się wodospad, którego spokojnie spadająca woda mieniła się przeróżnymi kolorami.
156 słów
< Hairraya? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz