23 stycznia 2019

Od Arieny CD. Kangi'ego

Czułam ogromny smutek, gdy opuszczałam braciszka. Większy niż wtedy, gdy się zgubiłam. Kaniś była dla mnie jak prawdziwy brat. Tęskniłam za nim, a każda minuta bez niego dobijała mnie. Gdy dowiedziałam się, że koniec z naszymi wspólnymi zabawami, myślałam, że rozpłacze się na miejscu. Nie mogłam tego zrobić. Co by pomyślał Kan? Muszę pokazać mu, że jestem silna. Gdy wracałyśmy razem z Yuki do jej jaskini czułam, że chce mi się płakać. Wadera chyba do zauważyła, ponieważ chciała mnie jakoś pocieszyć. Miło z jej strony, ale szybko nie zapomnę o tym. Wspólne chwile spędzone z Kangi'm zawsze zostaną ze mną. Czułam się tak, jakby braciszek miał już nigdy nie wrócić, a tak naprawdę on dalej był. Nigdzie się nie wybierał. Po prostu spędzał więcej czasu na treningach. Szkoda, że nie będziemy się razem bawić. Muszę jakoś o tym zapomnieć. Wpadłam na pomysł. Podeszłam do Yuki.

- Yuki? Możemy udać się na polowanie?

- Pewnie Ari.

- Dziękuję. Chcę przestać myśleć o braciszku. Robi mi się przez to smutno.

- Rozumiem Ari. W takim razie ruszajmy.- odparła wadera. Ruszyłyśmy w kierunku lasu. Tam jest najwięcej zwierzyny. Może uda mi się upolować zająca? Nie zaszkodzi spróbować. Gdy znajdowałyśmy się już nie daleko lasu, czułam tę radość z mojego polowania. Gdy natknęłyśmy się na trop zająca, ruszyłyśmy za nim. Nie minęło dużo czasu, a napotkałyśmy się z owym zwierzęciem, które pasło się na łące wśród koniczyn. Przygotowałam się do ataku. Gdy byłam gotowa, skończyłam. Udało mi się pokonać zwierzę. Tak o to zabiłam pierwsze zwierzę, dzięki nim łapkom i kiełkom. Byłam z siebie dumna. Szkoda tylko, że Kangi tego nie widzi.

265 słów 

Kangi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz