Leniwie otworzyłem oczy, powoli już przyzwyczajałem się do mojej nowej mocy, udawało mi się nie modleć za raz po użyciu jej, mimo to byłem przez to bardzo osłabiony więc usnąłem. Pierwszym co zobaczyłem był radosny pysznek Ari.
- Obudziłeś się braciszku! - krzyknęła wesoło skacząc na mnie i uniemożliwiając mi wstanie. Gdy udało mi się ją zrzucić do jaki weszły dwa Basiory: Guree i Shi. Guree odrazu pobiegł do Hanako aby upewnić się czy nic jej nie jest, Shi stał za to przy ciale demona widocznie się nad czymś zastanawiając. Jako, że biały wilk był zajęty rozmową z waderą, drugi prychnął tylk na to poczym podszedł do naszej dwójki.
- Co tu sie wczoraj stało? - zapytał siadając przed nami, nie był on zbyt przyjazny, wyglądał odrobinę strasznie, więc Ari odskoczyła i schowała się za mną. Wilk tylko westchnął spoglądając na mnie. W tym samym czasie w jaskini pojawiły się kolejne dwa rozmawiające ze sobą basiory. Był to Xever i Ripred jak sądzę. Xever jednak podszedł tylko upewniąc się, że wszystko tu okej po czym odleciał, pewnie do Yuki, gdyż jak wszyscy nie wyglądał on najlepiej. Fioletowy wilk za to podszedł do nas i popchnął czarnego tak, że ten musiał się przesunąć. Wywołało to cichy śmiech Ari, która opuściła swoją kryjówkęci usiadła obok mnie. Myślałem, że czarny wilk go zaraz pożre za to, ale ten tylko wstał i podszedł do Guree i Hanako.
- To czyja to sprawka? - zapytał fioletowy pokazując głową potwora. Nie wiedziałem czy powinienem mówić to co się stało.
- Mojego braciszka i Tobio! - zawołała z dumą Ari. Na co wilk spojrzał bardziej podejrzliwie na mnie.
- Ta nowa zdolność, co? - zapytał się raczej wesołym głosem, po czym spojrzał na mojego przyjaciela nadal w formie jaguara.
Ja jednak tylko pokiwałem głową.
- Ej wy dwaj, poręczycie Han kiedy indziej, teraz proponuję odwiedzić medyków! - zawołał Ripred po czym wyszedł z jaskini, oba wilki zaraz zrobiły to samo.
331 słów
Ari?
(Oni jeszcze nie wiedzą, że medyków nie ma xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz