Jak się później okazało nasza wyprawa sprawiła, że zaczęło szukać nas parę wilków, a w tym oczywiście Guree. Postanowiliśmy zatrzymać się przy zamarznietym jeziorze, gdy nagle usłyszeliśmy szelest. Zaniepokojony Tobio zamienił się w jaguara i zaczął skradać się w kierunku tamtych krzaków,aby po chwili się tam rzucić. Okazało się, że wylądował on na zdziwionym Guree.
- Tobio, za czekaj ! - krzyknąłem, a kot przybrał swoją normalną formę i usiadł koło mnie.
- Co to jest? - Zapytał zdenerwowany Guree, otrzepując futro z piachu i śniegu.
- Raczej kto. - powiedział kot, a ja zastanawiałem się co mam powiedzieć nauczycielowi.
- To jest mój przyjaciel Tobio...-powiedziałem cicho. Mam nadzieję, że nie będzie bardzo zły.
183 słowa
Guree?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz