22 stycznia 2019

Od Guree CD. Hanako

Uśmiechnąłem się czule. Poczułem jak fala gorącego, przyjemnego uczucia ogarnia całe moje ciało.

- Ja Ciebie też, Hanako. - odparłem zamykając oczy. Noc spędziliśmy wtuleni w siebie, wyglądaliśmy wręcz jak śnieżna zaspa. Nad ranem obudził nas Kangi, który posiada swój zakamarek w innym rozgałęzieniu korytarzy w mojej jaskini. Spojrzał na nas wymownie, z delikatnym oburzeniem.

- Jestem głodny. - odparł. Podniosłem się z uśmiechem, rozciągnąłem i ziewnąłem.

- Słońce już wstało chociaż? - zaśmiałem się. Młody samczyk przytaknął.

- Tak. Dawno temu. - zmrużył oczy na gest podirytowania całą sytuacją. Fakt, wróciliśmy późno i chyba nieco przysnęliśmy...

- Naprawdę? Dobrze, więc chodźmy na polowanie. - westchnąłem z uśmiechem i spojrzałem na siedzącą za mną waderę. - Idziesz z nami?

- Bardzo chętnie. - odparła z szerokim uśmiechem wadera. Wiedziała, że Kangi jest podczas poważnych ćwiczeń i nie wolno mu wychodzić samemu. Ruszyliśmy w las. Na nasze szczęście niewielkie stado łań przemierzało pobliskie tereny. Zapolowaliśmy, a następnie pożywiliśmy się. Spacerkiem wracaliśmy do jaskini.

- Jak tam idzie Wam trening? - zapytała Hanako. Spojrzałem na Kangi'ego, a ten na mnie.

- Jesteśmy raczej na dobrej drodze. - odparłem bez szczególnego wyrazu pyska, po czym przeniosłem wzrok na Hanako. - Kangi ma spore predyspozycje na stanowiska wojskowe, co myślę, że jest dużym atutem, ponieważ na takowe chciał iść.

- To prawda. - odparł mały. - To jedno z moich zamiarów na przyszłość i marzeń.

- Dobrze, że dążysz do ich spełnienia. - uśmiechnęła się wadera.

- A Wy macie jakieś marzenia? - Kangi spojrzał na nas.

- W moim przypadku ciężko stwierdzić, bo wiele się już spełniło. - odparłem spokojnym tonem. - A jak z Tobą, kochana?

247 słów

< Hanako? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz