- Jeśli chcesz mogę poszukać tego w księgach. - powiedziała, a ja z uśmiechem kiwnąłem głową.
- Byłbym bardzo wdzięczny, powiedz, jest coś jeszcze do zrobienia? - zapytałem, na co wadera chyba znowu się nad czymś zaczęła zastanawiać.
- Trzeba by było wlać antidotum do niewielkiego źródełka na północy, powinieneś je bez problemu znaleźdz bo jest tam mały wodospad. - powiedziała podając mi fiolkę. Ustaliliśmy potem, że następnego dnia wadera opisze mi co znalazła. Ciekawe jak to by było znowu coś widzieć? Jednak jak na razie ruszyłem we wskazanym kierunku, droga nie trwała długo, a zdążyłem usłyszeć cichy szum wodospadu. Gdy upewniłem się, że stoję nad wodą i nic nie rozleje się na ziemię otworzyłem fiolkę i zamarłem. Podała mi złą fiolkę, cholera. Jak najszybciej ruszyłem w kierunku powrotnym po antidotum. Na moje szczęście wadera musiała już pójść po te księgi, gdyż jej nie było, wymieniłem więc fiolki i dalej ruszyłem nad jeziorko. Wlałem do wody roztwór i postanowiłem się przejść po okolicy, gdyż tej nie kojarzyłem.
204 słowa
Yu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz