Szliśmy w ciszy. Szczerze trochę bałem się spotkania z nieznanym mi smokiem, ale dlaczego do jasnej łapy, był to gad. Dlaczego mnie spotyka taki los? Po chwili ogarnąłem, że ja tu jojczę jaki ja biedny, a przecież ja tylko płeć zmieniłem. Ripred miał o wiele gorzej. On wracał do dawnej historii. Do danych wspomnień. Spojrzałem smutny na Reda. Basior miał spuszczoną głowę. Cały czas było mi go szkoda. Nagle zatrzymałem się, a Red spojrzał na mnie zaskoczony.
- Jeśli nie chcesz iść to nie musimy.- odparłem.
- Nie, jest ok. Poprostu dawno mnie tutaj nie było. - odparł.
- Jak. Chcesz. Ja bym tam się przyzwyczaił do bycia waderą. Może by mnie nawet jakiś basior zechciał. - odparłem żartobliwie. Red uśmiechnął się.
- Wątpię. Z twoim charakterem.
- Masz coś do mojego charakteru?
- Ja nie, ale twój przyszły partner pewnie, by miał.- odparł Ripred śmiejąc się. - Wyobrażam siebie jego minę, gdy dowiaduje się, że jego partnerka, to tak naprawdę basior.- zaśmialiśmy się razem z Redem. Nagle weszliśmy na głębsze tereny. Zauważyłem wiele wilków, lisów i smoków. Znów te gadziny. Wiele zwierząt spoglądało na Ripreda, a on wpatrywał się w ziemię. Miałem ochotę rzucić się na każdego kto krzywo na niego spojrzał. Niestety musiałem się opanować. Nie potrzebujemy teraz awantur. Niech się cieszą, że mój obecny stan ich ratuje. Udaliśmy się do miejsca w którym mógł znajdować się mistrz. Weszliśmy do środka, a dwa wielkie gady odprowadziłam nas wzrokiem. Na co się one tak do cholery gapią?! Jak bogów kocham zaraz rzucę im się do gardła. To, że jakiś pseudo alfa namącił w głowie Reda i prawie zabił nim tego całego mistrza i Kenji to nic nie znaczy. Każdy mógł być na miejscu Ripreda. Chyba, że gapią się na mnie. W takim razie mają problem ze sobą. Zostaliśmy wpuszczeni do sali w której siedział ogromny gad. To pewnie jest ten cały mistrz.
~Spróbuj tylko coś złego o Redzie powiedzieć, a moje kły to będzie ostatnie co zobaczysz gadzie.~ pomyślałem.
321 słów ( fajne ułożenie )
Ripred?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz