31 stycznia 2019

Od Shi CD. Ripred'a


Wyszedłem z jaskini i udałem się w głąb lasu. Dziś szczęście mi sprzyjało. Niedaleko pasło się niewielkie stado łań. Tak więc wybrałem jedną i postanowiłem na nią zapolować. Udało mi się więc usatysfakcjonowany wróciłem do swojej jaskini wraz ze zdobyczą. Miałem nadzieję, że Red naje się nią. Najwyżej znów pójdę coś upolować. Wyciągnąłem łanie do swojej jaskini i położyłem tuż pod nosem Red'a. 

- Smacznego.- odparłem odchodząc. 

- A ty?- spytał basior. 

- Ja już jadłem.- skłamałem. Musiałem najpierw upewnić się, że to winogrono będzie w lepszym stanie. Wyszedłem z jaskini i rozejrzałem się. W oddali zobaczyłem zbliżającą się Hanako. 

- Han!- zawołałem. Wadera spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. 

- Zaraz przyjdę. Muszę zerwać zioło, które jest mi potrzebne by opatrzeć skrzydło Ripred'a.- przytaknąłem i wróciłem do środka. Basior właśnie skończył jeść. Nagle przede mną pojawił się Kemuri. 

- Witam. Dzienny raport przynoszę. Otóż winogronko nie pamięta nic, a nic i można to wykorzystać.- odparł z uśmiechem wilk. 

- O czym ty mówisz?

- Nie ważne. Nikt mnie nigdy nie zrozumie.- odparł i podszedł do leżącego wilka. 

- Kemuri?

- Ciiiii. Będę teraz rozmawiał z jaszczurką.- westchnąłem. Spojrzałem przed siebie. Niedługo przyjdzie Han. 

- Wiesz to co ci wcześniej mówiłem to prawda.- odparł Kemuri do Red'a. O co im chodzi? Spojrzałem na nich. Wilk szepnął coś jeszcze do ucha Ripred'a i wstał. 

- Idę po Hanusie.- odparł i wyszedł. Co on do jasnej ciasnej knuje. 

- Em.... Shi, tak?

- Tak.- odparłem zwracając się w kierunku Red'a. 

- Wąż mi coś tam mówił, co jest między nami?- spytał, a ja zastygłem. 

- S-słucham?- zająkałem się. 

- Co między nami jest?

- No... Ten.... Eee.... - zacząłem nerwowo. 

- Jestem.- bogom dzięki. Hanako mnie uratowała. Tuż za nią szedł Kemuri. Coś mruczał pod nosem. 

- Dobrze, że jesteś.- odparłem. Ripred prychnął niezadowolony. Mogłem odetchnąć z ulgą. 

- Mam potrzebne zioła. Zaraz poskładamy te twoje ranne skrzydło.- odparła Hanako z lekkim uśmiechem. Ripred postarał się, by usiąść i wyszło mu to. Hanako zaczęła składać skrzydło basior, a ja udałem się na spacer. Kemuri pobiegł za mną. 

- Shi zaczekaj.

- Zostań lepiej z Han i Red'em. Możesz im się przydać. 

- Serio? Czemu tak wszystkich od siebie od trącasz? 

- O co ci chodzi?

- Mam się wypowiedzieć? Ok. Po pierwsze. Traktujesz swoje siostry tak, jakby były obcymi waderami. Po drugie. Traktujesz innych tak zimno, że aż się dziwię, że jeszcze nie zamarźli. Po trzecie. Nie przyswajasz innych bliskich ci uczuć. Powiedz mi jedną ważną rzecz. Co ty tak właściwie czujesz to winogronka? 

- Proszę skończmy ten temat.- odparłem zaniepokojony. 

- Jeśli ty mu nie powiesz. To ja to zrobię. 

- Oj chyba się zapominasz.- odparłem. Wilk spojrzał na mnie. 

- Słuchaj.- odparł, kładąc łapę na moim ramieniu.- Jeśli mu tego nie powiesz to będziesz czuł się gorzej z dnia na dzień. Co zrobisz, jak znajdzie on partnerkę? I będzie miał własne szkraby? Dalej będziesz się temu przyglądał?

- Kemuri skończ. 

- Mam pomysł. Red ma teraz amnezję. Jeśli mu o ty powiesz, a on cię odrzuci, to ja sparwię, by o tym zapomniał. Co ty na to?

- Jesteś niemożliwy.- odparłem. Odszedłem na bok, a Kemuri wrócił do jaskini. Noc spędziłem na spacerze po naszych terenach. Do swojej jaskini wróciłem dopiero nad ranem. Gdy byłem już blisko zobaczyłem, że przed wejściem siedzi Red. Podszedłem do niego. 

- Gdzie byłeś?- spytał basior. Był chyba trochę zdenerwowany. 

- Na spacerze.

- Zajął ci on całą noc?

- Tak jakość wyszło. 

- Masz może chwilę?- spytał, patrząc przed siebie. Czułem się jakoś dziwnie. 

- O co chodzi?

- Co między nami jest lub było?- spytał. Poczułem jak ściska mi się żołądek, a słowa stają w gardle. 

- To nie najlepszy moment.- odparłem. 

- Powiedz mi. Mam dość życia w niewiedzy. 

- Eh.- westchnąłem ciężko. 

- Nawet teraz unikasz odpowiedzi?

- To skomplikowane.- odparłem niepewnie. 

- Co jest skomplikowane?- spytał basior podnosząc głos. Miał prawo być zdenerwowany.
- To co czuję.

- To co w końcu czujesz?

- Ja myślę, że .....

- Że co?!- spytał zniecierpliwiony. 

- Że cię... - umilkłem. Te dwa słowa nie mogły przedrzeć się przez moje gardło. 

- Że mnie?- spytał basior zdenerwowany. Podniósł się i spojrzał na mnie. Po chwili jego gniewny wyraz twarzy zmienił się na zaskoczony. Możliwe, że widok mnie smutnego i niepewnego ze złożonymi uszami lekko zbił go z tropu. Wziąłem głęboki wdech. 

- Lubię cię.- wyszeptałem, patrząc na ziemię. Nie byłem w stanie spojrzeć na Red'a. Nie wiedziałem co o mnie pomyśli. Liczyło się, że on wie co ja czuję. 

708 słów 

Ripred? :3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz