- Jestem pewna, że tak wspaniały basior jak ty, odnajdzie się w większym gronie.- odparłam. Guree spojrzał na mnie lekko zaskoczony.
- Naprawdę tak sądzisz? - spytał basior.
- Tak. Dla mnie nie liczy się to co kto ma na zewnątrz. Dla mnie liczy się to co ma się w sercu.- odparłam z uśmiechem i położyłam łapę na miejsce serca. Guree uśmiechnął się.
- Dobrze powiedziane.- powiedział basior i ruszył przed siebie.
- Właśnie. Zanim zapomnę. Niezależnie od tego czy zostajesz z nami na chwilę czy na dłużej, musisz wybrać sobie jaskinię. Choć za mną. Pokaże ci gdzie możesz wybrać jakaś jaskinię.- odparłam. Guree ruszył za mną. Po paru minutach dotarliśmy na miejsce. Odwróciłam się pyszczkiem do basiora.
- To tutaj. Tu możesz wybrać jaskinię swoich marzeń. - powiedziałam z uśmiechem. Guree odszedł ode mnie kawałek i rozejrzał się.
- Możesz zwiedzić też jaskinie od środka.- dodałam po chwili. Basior przytaknął i wszedł do pierwszej jaskini. Następnie do drugiej i trzeciej. Trwało to chwilkę, ale mi to nie przeszkadzało. Liczyło się to, by Guree był zadowolony z wyboru swojego nowego domu. Nieważne czy był na chwilę czy na dłużej. Dom to dom. Nasze małe miejsce spokoju i prywatności. Dlatego musimy czuć, że to jest najlepsze. Po dłuższej chwili Guree wybrał jaskinię dla siebie. Była naprawdę piękna.
- Muszę powiedzieć Joenie o tym, że wybrałeś już jaskinię. Tym zostań tu i trochę odpocznij. Musisz być wykończony.- powiedziałam z uśmiechem. Guree przytaknął, a ja ruszyłam w stronę jaskini alf. Gdy dotarłam zauważyłam jak Joena rozmawia z Shi. Podeszłam do nich.
- Dzień dobry wam.- przywitałam się.
- Hanako. Co cię do mnie sprowadza?- spytała Joena.
- Guree wybrał już sobie jaskinię.
- Cieszę się. A wiesz czy zostanie u nas na dłużej.
- Niestety nie wiem. Wiem tylko tyle, że ma wątpliwość.
- Ah tak. Rozumiem. Każdy ma prawo mieć wątpliwości.
- Racja. No cóż. Przekazałam to co miałam przekazać.
- W takim razie możesz zmykać.
- Dziękuję Joenko. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia Hanako.- odparła Joena. Shi wcale się nie odezwał podczas naszej rozmowy. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że jest na mnie zły. Udałam się do naszej jaskini. Położyłam się na legowisku i starałam się zasnąć. Po dość długim czasie udało się. Obudziłam się następnego dnia. Słońce było już dość wysoko na niebie. Jako iż nie chciałam siedzieć bezczynnie ruszyłam nazbierać trochę ziół. Przydadzą się ponieważ ostatnie zużyłam na opatrzenie Shi i Ripreda. Wyszłam z jaskini i ruszyłam w las. Panowała zima, dlatego większość ziół już nie rośnie, ale pewna część jest w stanie wytrzymać zimno. Wchodząc do lasu zauważyłam krzak pewnego z ziół. Podeszłam do niego i zerwałam trochę liści. Schowałam je do mojej torby, którą wcześniej zabrałam z jaskini. Usłyszałam czyjeś kroki. Odwróciłam się i ujrzałam Guree. Uśmiechnęłam się do niego ciepło.
- Guree, witaj. Jak się dziś czujesz?- spytałam, gdy basior stanął na przeciw mnie.
484 słów
Guree?
Guree?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz