5 stycznia 2019

Od Amerdill CD. Guree

Kiedy stado rozwśwcieczonych sweti orzestało nas gonić i mogliśmy w końcu złapać oddech spojrzałam w stronę Guree. Był tak zaskoczony tą sytuacją, że na jego pysku nie było widać żadnej emocji. Za to ja rozbawiona absurdem tego zdarzenia wybuchłam głośnym śmiechem, do którego zaraz przyłączył się również i basior.

- Trzeba przyznać, że nawet próbując nas zabić były urocze. - Stwierdziłam dalej się śmiejąc, a wilk kiwnął głową, że sie ze mną zgadza.

- Nie wiem jak ty, ale ja już głodny nie jestem. - powiedział kiedy w końcu oboje się uspokoiliśmy. - Myślę, że to dobry czas żeby wracać - dodał, a po chwili oboje ruszyliśmy w wybranym kierunku.

- Chyba, że masz czas i ochotę wybrać się nad jezioro Tebe lub na Kryształowe Wybrzeże? - zapytałam z nadzieją w głosie, a basior wiedząc, że wręcz uwielbiam wodę chyba się tego spodziewał bo wywrócił tylko oczami i się zaśmiał. - Najwyżej zapolujemy jak będziemy wracać - stwierdziłam z uśmiechem i ruszyliśmy w tamtym kierunku.

155 słów

Guree? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz