- Na plaży z pewnością muszą znajdować się szczątki jakichś stworów morskich wyrzuconych przez wodę. Musimy znaleźdz coś ostrego, a raczej dużo ostrych cosi. - dodałam po czym oboje zaczęliśmy się rozglądać po plaży. Jednak znalezienie czegokolwiek wcale nie było takie proste. Po chwili usłyszałam wołanie basiora. Czyli jednak się przydał. Jak się okazało jednak na miejscu myliłam się. Mianowicie, basior znalazł ogromną skorupę ślimaka morskiego i wlazł do środka. Na ten widok, wybuchnęłam śmiechem, a chcący wyjść wilk chyba się lekko zaklinował. To był dopiero widok. Wielki basior zaklinowany w różowej skorupie ślimaka machający w powietrzu tylnimi łapami. Po chwili gdy orzestałam się już śmiać Xever zdołał się wydostać ze swojej pułapki.
- Strasznie się przy tym ślimaczyłeś. - zaśmiałam się jeszcze głośniej, a wręcz tarzałam się po ziemi ze śmiechu. Wilk również zaaragował śmiechem, a po chwili pokazał mi cel w jakim utknął w skorupie. W środku było mnóstwo kolców, które starał się wyciągnąć.
- To jaki jest kolejny cel? - potrzebujemy łusek węży eśnych oraz parę piór feniksa.-powiedziałam nadal jeszcze lekko śmiejąc się z wcześniejszej sytuacji.
189 słów
Xever?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz